Jak nas widzą

Wydawałoby się, że globalizacja to termin zakorzeniony we współczesnym świecie już na dobre. Przekraczamy granice fizycznie i wirtualnie, prowadzimy kontakty dyplomatyczne i handlowe. Cały świat stoi przed nami otworem. To jednak tylko pozory. Dalej jak w Orwellowskim „Zwierzyńcu” są równi i równiejsi.

Najnowsze, międzynarodowe badanie przeprowadzone przez agencję Datamonitor na zlecenie BT wykazuje, że Zachód nie jest w pełni przygotowany na nadciągający atak rynków wschodzących. W badaniu przeprowadzonym wśród 800 dyrektorów wyższego szczebla w USA, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemczech na temat „Budowanie biznesu z krajami BRICS” większość respondentów (61%) przyznaje, że dla osiągnięcia sukcesu w długoterminowym zakresie kluczowa dla ich biznesu jest możliwość współpracy z Brazylią, Rosją, Indiami, Chinami i RPA, czyli tak zwanymi krajami BRICS. Niepokojący jest jednak brak wiedzy na temat tych krajów. Na przykład 88% dyrektorów nie potrafi powiedzieć, jaka jest waluta obowiązująca w Brazylii, 35% nie zna waluty Rosji, 55% – waluty Indii, a 65% – RPA. Natomiast 14% uważa, że wódka jest głównym produktem Rosji.

Według badania 80% dyrektorów zdaje sobie sprawę z tego, że ma w zasięgu ręki odpowiednie technologie i informacje niezbędne do współpracy z krajami BRICS. Mimo to uważają jednak, że główną przeszkodą w skutecznej współpracy z międzynarodowym biznesem jest kwestia ochrony danych, a następnie różnice w prawodawstwie i regulacjach prawnych oraz wpływy polityczne. Najbardziej aktywna (82%) jest współpraca z krajami BRICS w zakresie przemysłu wytwórczego.

Omawiane badanie nie dotyczy Polski, ale wnioski z niego płynące i w nas mogą budzić niepokój. Tym bardziej że… prawdopodobnie większość ankietowanych dyrektorów zapytana o polską walutę pewnie odpowiedziałaby: euro. A ciekawe, jaki obraz Polski narysowaliby ci dyrektorzy? Wszak podczas szczytu globalistów Warszawa pozasłaniała wszystkie witryny sklepowe, za ścianami ze sklejki pochowały się kawiarnie, restauracje. Miasto było jak wymarłe…

Polski akcent zaznaczamy jednak na wielu światowych arenach, szczególnie w zakresie IT. Nasi studenci wydziałów informatyki odnoszą sukcesy w różnego rodzaju międzynarodowych konkursach, np. organizowanych przez Microsoft. W konkursie Business Process Exelence Award 2007 na najciekawsze wdrożenie narzędzi ARIS (podczas konferencji ARIS ProcessWorld firmy IDS Scheer) w kategorii Lifecycle spośród kilkudziesięciu projektów do głównej nagrody nominowane były dwie firmy z Polski – BOT i Fortis Bank Polska.

Nasz raport o systemach CRM (Customer Relationship Management) obejmuje 23 produkty, w tym 13 polskich, 6 z Europy Zachodniej, a tylko 4 z USA. Nie jest to oczywiście pełny obraz rynku, interesują nas bowiem głównie rozwiązania przeznaczone dla sektora przemysłowego, z całkowitym pominięciem systemów dla np. bankowości czy telekomunikacji. Wniosek z raportu jest jednak wyraźny: polski rynek CRM zdominowały lokalne produkty. Ale według fachowców rynek CRM w Polsce jest młody. Ze względu na ożywienie gospodarcze stale się rozwija. Coraz większe zainteresowanie widać w sektorze MSP. Prawdopodobnie w najbliższym czasie te proporcje mogą się zmienić i prym zaczną wieść systemy zagraniczne, w tym CRM Microsoftu lub oprogramowanie niemieckich producentów. Wszak chętnie wchłaniamy wszelkie nowinki.

Może ciągle wleczemy się w ogonie krajów rozwijających się, ale przynajmniej nasza wiedza o nowych rozwiązaniach, o światowych trendach w interesujących nas dziedzinach czy o sąsiadach, nawet tych zza oceanu, jest powyżej średniej światowej. I w tym leży nasza siła.Elżbieta Jaworska

redaktor naczelna