Wielki powrót niedocenionej aplikacji

Dzięki oprogramowaniu do zarządzania produkcją, wcześniej odłożonemu na półkę, nowy właściciel papierni odniósł nieoczekiwane korzyści 

Jesienią 2004 r. David Krupp, pełniący funkcję menedżera ds. korporacyjnych systemów zarządzania produkcją w należącym do International Paper zakładzie papierniczym w miejscowości Hamilton (stan Ohio), podjął decyzję, za którą nieźle mu się oberwało. Kupił mianowicie moduł do zarządzania produkcją wchodzący w skład pakietu firmy GE Fanuc Automation o nazwie Proficy Plant Performance and Execution. Plan Kruppa był prosty: usprawnienie procesu wprowadzania zamówień i harmonogramowania pracy dzięki zapewnieniu łączności z działającymi aplikacjami rodziny Proficy.

 David Krupp pełni obecnie funkcję menedżera ds. korporacyjnych systemów zarządzania produkcją w firmie Mohawk Fine Papers, która przejęła należący wcześniej do International Paper zakład w Hamilton

Od 1998 r. w przedsiębiorstwie działał moduł Proficy Quality, bazujący na danych z systemu archiwizacji PI System firmy OSIsoft. Informatycy International Paper również znali Proficy, ponieważ byli zaangażowani zarówno w podejmowanie decyzji o zakupie, jak i w pierwsze wdrożenie w International Paper. 

Krupp potrafił udokumentować milionowe oszczędności osiągnięte za sprawą Proficy. Nowy moduł przyniósłby jeszcze większe korzyści, ponieważ umożliwiłby pozbycie się dotychczasowego systemu, który realizował tylko część potrzebnych funkcji.

Mimo oczywistych korzyści plan Kruppa został zablokowany – i to już po zakupie pechowego modułu. Zgodnie z przyjętą strategią International Paper wdrażał właśnie ogólnokorporacyjny system obsługi łańcucha dostaw o nazwie EDGE. Z tego powodu oddolne projekty spotykały się z wyraźną dezaprobatą. W rezultacie nowo zakupiony moduł Proficy powędrował na półkę.

Co dalej

W maju 2005 r. zakład w Hamilton kupiła firma Mohawk Fine Papers (z siedzibą w Cohoes, stan Nowy Jork). W ciągu trzech miesięcy należało wycofać aplikacje należące do International Paper: BOSS – system wprowadzania zamówień i elementarnego zarządzania łańcuchem dostaw, oraz WIPITS – system nadzorujący prace w toku i zapasy.

Łatwo powiedzieć: wycofujemy stare oprogramowanie. Ale czym je zastąpić? Paul Stamas, szef działu informatycznego w firmie Mohawk, tłumaczy, że problem wyboru nowego rozwiązania jaskrawo uwydatnił różnice między poprzednim a obecnym właścicielem papierni.

International Paper to światowy gigant, którego wartość szacuje się na 25 mld USD. W porównaniu z nim Mohawk Fine Papers to karzeł. Przejęcie zakładu w Hamilton oznaczało dla firmy aż dwukrotny wzrost przychodów ze sprzedaży – skok ze 150 mln USD do 300 mln USD, oraz podwojenie zatrudnienia – z 400 do 800 pracowników.

Obie firmy różnią się także przyjętym modelem biznesowym. Jak wyjaśnia Stamas, Mohawk szybko dostosowuje produkcję do potrzeb klientów, co wymusza zmiany parametrów maszyn papierniczych nawet kilka razy dziennie. Natomiast w zakładzie w Hamilton pod rządami International Paper w ogóle nie zajmowano się harmonogramowaniem parametryzacji – plany przychodziły z góry i zazwyczaj nie wymuszały modyfikacji maszyn czasem nawet przez wiele dni.

Należało zatem wycofać systemy BOSS i WIPITS, a na ich miejsce znaleźć rozwiązanie z funkcjami harmonogramowania i optymalizacji zwijania i cięcia roli, które odpowiadałoby modelowi szybkiego reagowania na potrzeby odbiorców. Według Stamasa recepta na sukces w teorii wydawała się prosta – w zakładzie należało zainstalować oprogramowanie stosowane przez nowego właściciela, czyli: 

  • BPCS – system klasy ERP firmy SSA Global (w warstwie finansowej i transakcyjnej)

oraz dwie aplikacje firmy Greycon:

  • S-Plan – system zaawansowanego planowania i harmonogramowania produkcji (Advanced Planning and Scheduling – APS) dla branży papierniczej,
  • X-Trim – pakiet do optymalizacji zwijania i cięcia roli.

W praktyce zadanie okazało się jednak dużo bardziej złożone. Czynnikiem komplikującym okazał się… pakiet Proficy. Wstępny projekt zakładał uruchomienie w papierni w Hamilton systemów używanych w dotychczasowych przedsięwzięciach firmy Mohawk. Przed przejęciem zakładu dokonano jednak analizy jego działania i kondycji, która nieoczekiwanie ukazała szczególną wartość zestawu Proficy i PI System.

– Przyglądając się pracy zakładu, przedstawiciele Mohawka uświadomili sobie, z jakim bogactwem informacji mieliśmy na co dzień do czynienia – wspomina Michael Cargioli, pełniący wówczas funkcję kierownika produkcji papierni, a obecnie dyrektor operacyjny na stan Ohio. – Po naciśnięciu kilku klawiszy uzyskiwałem aktualne co do minuty raporty i wskaźniki dotyczące każdego istotnego parametru pracy: poziomu produkcji, czasu przestojów, zużycia energii i środków chemicznych czy ilości odpadów.

Odkrycie to miało ogromne znaczenie dla firmy Mohawk. Jak wyjaśnia Stamas, dopracowując szczegółowe rozwiązania na poziomie produkcji, firma ta osiągnęła niebywałe oszczędności. Liczba potencjalnych usprawnień zaczęła się jednak kurczyć, dlatego przejęcie zakładu w Hamilton otworzyło nowe perspektywy w tym zakresie.

– W pewnym sensie utknęliśmy w punkcie, w którym niewiele dałoby się już zracjonalizować – mówi Stamas. – Rozwiązania Profi cy i PI System przekonały nas jednak, że możemy pójść o krok dalej. Narzędzia funkcjonujące w zakładzie w Hamilton można było określić jako najlepsze rozwiązanie, którego rozwijanie z pewnością przyniesie spore korzyści całemu przedsiębiorstwu.

Następny krok

Zamiast pozbywać się wszystkich systemów z papierni w Hamilton i instalować w ich miejsce odpowiedniki funkcjonujące dotąd w innych zakładach Mohawka, postanowiono zintegrować systemy Proficy i PI System z aplikacjami BPCS, S-Plan oraz X-Trim w taki sposób, by rozwiązanie można było powielić w siostrzanych zakładach.

Kluczem do sukcesu stał się moduł do zarządzania produkcją Proficy, kupiony i odłożony na półkę kilka miesięcy wcześniej.

– Po dodaniu jego funkcji wszystkie systemy znakomicie się uzupełniały – wspomina Krupp. – Okazało się, że aplikacje S-Plan oraz Proficy pasują do siebie jak ulał. W obu rozwiązaniach zastosowano podobne podejście do kwestii wprowadzania zamówienia i jego realizacji na hali produkcyjnej. Mieliśmy do czynienia ze spójnym przepływem informacji (jednolicie prezentowanych) – od złożenia zamówienia do odpowiedniego ustawienia maszyn.

Krupp poprosił firmę GE Fanuc o pomoc techniczną we wdrożeniu i integracji systemów. Działającą w papierni aplikację do zarządzania jakością kupiono bowiem od firmy Mountain Systems, która została w międzyczasie przejęta przez GE Fanuc.

– Istotne znaczenie miał fakt, że pracowaliśmy ze specjalistami, którzy znali stosowane w zakładzie modele i aplikacje – wyjaśnia Krupp.

Praca nad modelami i aplikacjami znacząco podniosła wskaźnik zwrotu z inwestycji w zakresie oprogramowania Proficy. Szacuje się, że oszczędności, do których przyczynią się aplikacje i narzędzia, takie jak serwer internetowy Proficy, osiągną w roku finansowym 2006 niebagatelną wartość 4 mln USD. W tym samym okresie oszczędności uzyskane dzięki aplikacji służącej do wtórnego wykorzystania odpadów wyniosą prawdopodobnie 1,25 mln USD. – Nie tylko konsekwentniej wykorzystujemy odpady, ale i ograniczamy zmienność w obrębie produkowanej partii towaru – zapewnia Krupp.

Mimo napiętych terminów przejście na nowe rozwiązania odbyło się bez komplikacji. Przy okazji zaktualizowano pakiet Proficy, wymieniając fragmenty kodu, opracowane specjalnie na potrzeby zakładu przez jednego z programistów zajmujących się tworzeniem pierwotnego pakietu, na składniki umieszczone w nowej wersji pakietu.

Kolejne cele

Dzięki połączonej platformie Proficy–PI System, którą entuzjastycznie wspierało kierownictwo Mohawka, zwiększyła się funkcjonalność modeli i aplikacji.

– Ograniczamy czas przestojów i ilości odpadów, śledząc kluczowe parametry produkcji, które wcześniej zapewniły sprawne wytworzenie partii danego produktu – tłumaczy Michael Cargioli. – Za wszystko odpowiada system informatyczny. Wykonanie tych zadań ręcznie pochłaniało dawniej zbyt wiele czasu.

Raporty szczegółowo informują o zużyciu energii elektrycznej, poborze pary i innych czynnikach kosztowych w odcinkach czasu na tyle krótkich, by dało się wyciągać z danych istotne wnioski, a nie tylko podsumowywać cyfry dotyczące zmienności produkcji post factum. Na podstawie codziennych podsumowań postępy przelicza się wprost na dolary.

– Stawiamy konkretny cel, na przykład zwiększenie szybkości czy ograniczenie zużycia pary, a w jego realizację angażuje się każdy – począwszy od dyrektora generalnego aż po szeregowych pracowników – mówi Cargioli.

Panowie Krupp i Stamas mają obecnie własny cel. – Zamierzamy skopiować rozwiązanie funkcjonujące w zakładzie w Hamilton dla innych fabryk firmy Mohawk – wyjaśnia Stamas. Zakończenie realizacji projektu przewidziano na czwarty kwartał 2006 r. lub początek 2007 r.

W przedsiębiorstwie, które już zbiera owoce usprawnień dzięki lepszemu wykorzystaniu danych, aplikacja Proficy zapewni nową jakość nadzoru operacyjnego. Dzięki niej cała firma przejdzie na wyższy poziom zarządzania.

&nbsp

Nowa jakość na bazie istniejących rozwiązań

 

Rola połączonych systemów Proficy firmy GE Fanuc oraz PI System firmy OSIsoft w ograniczaniu kosztów i zwiększaniu wydajności przedsiębiorstwa Mohawk Fine Papers jest oczywista. Zdaniem Kevina Richarda, wiceprezesa i dyrektora ds. produkcji, warto mieć na uwadze także szersze perspektywy wynikające z ich zastosowania. – Zauważamy istotną poprawę jakości, ponieważ mamy większą kontrolę nad produkcją i duże pole do popisu, jeśli chodzi o wprowadzanie usprawnień i innowacji.

 

Model biznesowy, dostosowany do szybko zmieniających się zamówień, wymusza do dziesięciu zmian dziennie gatunku produkowanego papieru. Niezmiernie przydatną funkcją jest zatem informowanie na bieżąco o ustawieniach maszyn. Można także śledzić niewielkie zmiany parametrów maszyn, np. szybkości pracy czy ułożenia papieru, aby wytwarzać produkt idealnie odpowiadający zamówieniu.

 

W rezultacie ograniczono ilość odpadów powstających podczas kolejnych parametryzacji wielkich maszyn papierniczych. Zapewniono również jednolitą charakterystykę wytworzonego produktu po zmianach ustawień maszyny.

 

– Przestawianie maszyny w możliwie najkrótszym czasie z minimalną ilością odpadów wymaga znajomości najdrobniejszego detalu procesu produkcyjnego – wyjaśnia Richard. – Tę właśnie funkcję gwarantuje nam oprogramowanie Proficy. 

Autor: Malcolm Wheatley, MBT USA