Potęga inteligencji

Sporo już lat minęło od czasu, gdy na studiach zgłębiałam tajniki metod statystycznych. Nazywało się to bardzo prosto: „Statystyczne metody opracowywania wyników pomiarów”, a w rzeczywistości obejmowało bardzo szeroki zakres technik matematyki wyższej.

Celowo użyłam określenia tajniki, ponieważ pierwsze systemy Business Intelligence dla przedsiębiorstw przewidziane były dla superfachowców, ludzi umiejących w praktyce zastosować skomplikowane techniki obliczeniowe, np. metodę najmniejszych kwadratów, analizę wariancji, regresję liniową… Pracownik nieznający tych metod mógł, owszem, obejrzeć wyniki, ale nie zawsze potrafi ł wysnuć z nich sensowne wnioski. Jeśli w tamtych czasach informatycy byli guru, to specjaliści od systemów BI stanowili guru do kwadratu.

Kiedyś inteligencja oznaczała umiejętność zachowania się w każdej sytuacji, radzenia sobie z przeciwnościami losu, znalezienia wyjścia z każdego impasu. Później zaczęto ją mylić z intelektem, aż w końcu przejęła jego znaczenie. Teraz, szczególnie w informatyce, rozszerza się zakres funkcji, a nawet urządzeń obdarzanych mianem inteligentnych. Inteligencja biznesowa, inteligentne sieci neuronowe, inteligentne programy…

Tu protestuję. Tak szumne słowo na określenie prostych algorytmów logiki zapisanych w pamięci komputera, oznaczających działanie za zasadzie what, if, czyli co się stanie, jeśli – tu następują różne warianty czynności. Komputer zapamiętuje najczęściej wybierane rozwiązania i podsuwa je w podobnej sytuacji. Czy np. program, który za mnie decyduje, jakie słowo należy wpisać, jest rzeczywiście inteligentny? Jeśli nie będę czujna, to zamiast zapisanego przeze mnie wyrazu, którego nie ma w swoim słowniku, podsunie mi inny, według niego najbardziej odpowiadający układowi liter, ale… zupełnie niepasujący do kontekstu.

Tematykę majowego numeru MSI zdominowały systemy Business Analytics w różnych odmianach. Zajmujemy się nimi nie tylko w raporcie „Systemy BA na polskim rynku”, ale i w innych artykułach. Temat to jednak bardzo ważny i na czasie. Zawsze twierdziłam, że sektor przemysłowy szybko się przekona, że systemy BI są tak samo niezbędne jak… najnowocześniejsza linia produkcyjna. I proszę.

– Zaawansowana analityka biznesowa w przemyśle przestaje być nowością, a staje się standardem – uważa Wojciech M. Próchniewicz z fi rmy Infovide- Matrix. Według niego „motorem wprowadzania rozwiązań BI są na ogół głodne wszelkich przekrojowych danych działy sprzedaży i marketing, controlling lub podobne komórki – monitorowanie i analizowanie kosztów, analizy rentowności, inne aspekty zarządzania skutecznością. Coraz częściej proste techniki analityczne wykorzystywane są w mobilnych rozwiązaniach służących do zarządzania relacjami z klientami”.

Przedstawiciele ankietowanych przez nas fi rm zgodnie przyznają, że z jednej strony rośnie potrzeba stosowania narzędzi analitycznych, z drugiej – narzędzia te stają się coraz prostsze, łatwiej je stosować, a jednocześnie zawierają coraz bardziej wyrafi nowane metody obliczeniowe.

– Mając na uwadze fakt, że sektor przemysłowy w coraz większym stopniu staje się rynkiem ciągłych zmian, można stwierdzić, że zaawansowana analityka stanie się integralną częścią platform BI – stwierdza Andrzej Kicinger z SAS Institute.

Chyba nadchodzi era upowszechniania BI. Rozumieją to doskonale giganci rynku IT, każdy z nich przejął bowiem jakiegoś lidera specjalizującego się w tej tematyce i szykuje się do zagarnięcia jak największego kawałka tortu. Kto wygra? Wynik jak zwykle zależy od klientów.  

Elżbieta Jaworska

redaktor naczelna MSI Polska

Autor: Elżbieta Jaworska, redaktor naczelna MSI Polska