Oprogramowanie typu „płać po drodze”: czy nadszedł już jego czas?

Czy obliczanie (i rozliczanie) należności metodą „płać po drodze” (pay-as-you-go – dosł. „płać w miarę korzystania”) to realistyczna propozycja? – pyta Kyle Lambert, wiceprezes do spraw systemów informatycznych firmy John I. Haas, globalnego dostawcy chmielu dla przemysłu piwowarskiego. Trzy lata temu firma stanęła przed kosztowną aktualizacją, przejściem z systemu Oracle 10.7 na Oracle 11i, obejmującą nie tylko mnóstwo konsultacji, ale również wymianę platformy sprzętowej. – Stanęliśmy przed perspektywą serii nieznanych, bliżej nieokreślonych wydatków, które rozciągały się w przyszłość – przypomina sobie Lambert.

Ken Rudin, wiceprezes i główny dyrektor zarządzający w firmie Siebel CRM OnDemand, mówi, że aplikacje, za które płaci się co miesiąc, oferują wszystkie zalety CRM, bez potrzeby ponoszenia wielkich kosztów na samym początku.

Zamiast nieokreślonej perspektywy „dalszych płatności w przyszłości”, Lambert wynegocjował zlecenie wykonania pracy firmie Oracle, z opcją płatności „po drodze”.

– W przeciwieństwie do tradycyjnych kontraktów zawieranych na zlecanie prac, które zobowiązują do wieloletniej współpracy, możemy zakończyć współpracę w ciągu 30 dni, a płacimy z góry, kwartalnie – mówi Lambert. – A jeśli złożymy wymówienie przed końcem kwartału, otrzymujemy zwrot niewykorzystanej sumy pieniędzy. Jeśli zachodzi taka potrzeba, Oracle jest odpowiedzialny za dodanie przestrzeni dyskowej, procesorów oraz pamięci – bez zwiększania ponoszonych przez nas kosztów. Czy można uzyskać więcej, wybierając opcję „płać po drodze?”

Chociaż nie każda opcja „płacenia po drodze” oferuje aż taki zakres elastyczności, wydaje się, że koncepcja ta się przyjmuje. Nie jest ona ograniczona tylko do centrów zbierania danych, gdzie sprzedawcy od jakiegoś już czasu oferują możliwości „płacenia po drodze”. Obecnie dostawcy programów użytkowych również przechodzą na system „płacenia po drodze”. – Na przykład, IBM oferuje ponad tuzin aplikacji, będących częścią programu „na żądanie” – mówi Maia Lorence, dyrektor do spraw rozwiązań przemysłowych do obsługi firm działających przez sieć (e-business). – Strategia – wyjaśnia – składa się z dwóch części: 1. współpracy z dostawcami nietypowych, wyspecjalizowanych aplikacji, co pozwala na zaoferowanie oprogramowania skupiającego się na potrzebach konkretnych gałęzi przemysłu oraz 2. współpracy z głównymi dostawcami aplikacji, co pozwala na zaoferowanie rozwiązań mających zastosowanie w wielu gałęziach przemysłu.

Oprogramowanie do optymalizacji cenowej firmy DemandTec jest oferowane detalistom. B&Q, główny europejski sprzedawca detaliczny akcesoriów do samodzielnej modernizacji i naprawy domów oraz mieszkań, podpisał umowę typu „płać po drodze” w marcu. Oprogramowanie PLM z firmy PTC na takiej zasadzie jest oferowane producentom potrzebującym rozwiązań PLM. Około 1500 firm, które w sumie przekładają się na dziesiątki tysięcy użytkowników, skorzystało z oferty typu „na żądanie” – Siebel CRM OnDemand, tj. opartej na sieci wersji podstawowej aplikacji CRM firmy Siebel.

– Nie jest to obcinanie liczby aplikacji stosowanych w firmach, a raczej oddzielna aplikacja zaprojektowana od podstaw i przeznaczona na różne rynki – mówi Ken Rudin, wiceprezes i dyrektor generalny Siebel CRM OnDemand. – Aplikacja ta jest szybka, prosta i można sobie na nią pozwolić – choć może nie sprostałaby wymogom firm takich, jak General Motors.

– Opłaty – mówi Rudin – wynoszą 70 USD miesięcznie. Zasada jest prosta, rozwiązanie oferuje „wszystkie zalety CRM, bez ponoszenia wielkich kosztów na początku”.

Mimo że rozwiązanie „płać po drodze” jest na razie stosunkowo rzadkie, Simon Bragg, analityk pracujący dla znajdującej się w Dedham, w stanie Masschusteet, firmy ARC Advisory Group, sądzi, że strategia ta może być atrakcyjna dla tych segmentów rynku, które nie chcą bądź też nie mogą pozwolić sobie na inwestowanie w oprogramowanie na wielką skalę, szczególnie biorąc pod uwagę w dalszym ciągu niepewną sytuacje gospodarczą. – To nowy model dostawcy usług aplikacyjnych, pod inną nazwą i po gruntownych przemianach – mówi Simon Bragg. – Zaprojektowany do zamiany potencjalnych wydatków kapitałowych w koszty.

Autor: Malcolm Wheatley, redaktor MSI USA