Przed informatyzacją nie ma ucieczki. Wydaje się, że prawdę tę powoli, ale na dobre przyswajają sobie polskie małe i średnie firmy. Potwierdziły to wyniki ostatniego, dziewiątego kwartalnego raportu dotyczącego nastawienia firm z sektora MSP odnośnie do zastosowań IT. Autorzy badania, analitycy branżowi, którzy od dwóch lat regularnie monitorują koniunkturę informatyczną sektora małych i średnich przedsiębiorstw (MSP), byli nawet lekko skonfundowani, informując, że badany przez nich wskaźnik koniunktury informatycznej (MSI) osiągnął historyczne maksimum. Może dlatego, że w przeszłości przywykli do regularnego narzekania przy okazji prezentowania wyników swego badania.
Skonstruowany przez nich parametr odzwierciedla nastroje i oczekiwania badanych firm. Osiągnięty wynik wykazał, że mali i średni przedsiębiorcy nigdy jeszcze nie pokładali tak dużej nadziei w technikach informatycznych.
Małe i średnie firmy coraz bardziej doceniają informatykę
Autorzy raportu podkreślali, że to musi napawać optymizmem. Wyrażali też jednak obawy, czy ta tendencja ma charakter trwały.
Dla mnie wyniki te nie były specjalnym zaskoczeniem. Po prostu przedsiębiorcy zawsze postępują racjonalnie. Przez lata utyskiwano na niską świadomość informatyczną w kręgach polskiego biznesu, szczególnie tego mniejszego i średniego. Firmy informatyczne swoje gorsze wyniki lubiły tłumaczyć np. tym, że większość polskich firm z tej grupy zakup komputera czy systemu do zarządzania traktuje jak zło konieczne, nie wierząc, że może to przynieść poprawę efektywności czy obniżyć koszty. To miało też wyjaśniać, dlaczego nie odnoszą sukcesów na rynku MSP.
Czy jednak można te firmy ganić, jeśli szybsze, większe i bardziej namacalne efekty osiągały w przeszłości, np. reorganizując dział sprzedaży, sposób zarządzania czy wprowadzając do swych działań elementy marketingu. Wszyscy pamiętamy, jak te sprawy wyglądały w polskich firmach jeszcze kilkanaście lat temu, w dodatku tego typu usprawnienia nie zawsze wiązały się z takimi inwestycjami jak w przypadku informatyki. Aby się rozwijać, firmy MSP wykorzystywały więc proste rezerwy. To wszystko zmieniało się stopniowo, powoli. Nie od razu przecież Kraków zbudowano.
Wkońcu przyszedł czas i na informatykę. Złożyło się na to co najmniej kilka czynników. Jednym z najistotniejszych było na pewno przystąpienie do Unii Europejskiej. Coraz więcej firm MSP zaczyna korzystać z funduszy pomocowych UE. Mają pieniądze, mogą więc inwestować w informatykę. Ale nie mniejsze znaczenie może mieć też wzrost eksportu. Wielu eksporterów (zwłaszcza żywności) widzi szerokie możliwości rozwoju na nowych rynkach. Dlatego badają sposoby wykorzystania nowych technik ułatwiających zdalną pracę takich, jak VoIP czy telefonia IP. Wejście na nowe, konkurencyjne rynki zbytu jest dla wielu firm okazją do kontaktu z biznesowym know-how firm zachodnich.
Na własne oczy przekonują się, że telepraca, ekstranet, aukcje internetowe B2B, wideokonferencje, marketing w Internecie czy systemy CRM to nie bajka o żelaznym wilku, ale coś, co funkcjonuje i przynosi korzyści.
Powoli zaczęli więc wykorzystywać możliwości tkwiące w nowych technikach. I co się okazało? Zgodnie z wynikami kwartalnego badania wskaźnika koniunktury informatycznej maksymalne wartości osiągnęły także cząstkowe parametry dotyczące ocen efektywności inwestycji w techniki informacyjne. Uwidoczniła się przewaga opinii na temat pozytywnego wpływu inwestycji w IT na przychody oraz zmniejszenie kosztów. Oznacza to, że przedsiębiorcy zaczynają dostrzegać potencjał tkwiący w technikach informacyjnych i uczą się wykorzystywać IT do obniżania kosztów i zwiększania przychodów.
Fakt ten cieszy bardzo firmy IT, które sprzedają sprzęt i oprogramowanie. Tym bardziej że ankietowani przedstawiciele sektora MSP przewidują zwiększenie zakupów zarówno sprzętu, jak i oprogramowania.
Na uwagę zasługuje również formułowane coraz wyraźniej przez szefów małych i średnich firm zapotrzebowanie na elektronizację systemu składania deklaracji podatkowych – potrzebę taką zgłosiło w listopadzie 2005 r. już ponad 60% badanych przedsiębiorców, podczas gdy rok wcześniej formułowało ją niecałe 38% ankietowanych.
Obawiam się jednak, że przekonanie urzędników do korzyści stosowania rozwiązań informatycznych może okazać się o wiele trudniejsze niż przedstawicieli sektora MSP. Wszak nie ma ucieczki przed informatyzacją, tylko że urzędnik pojmuje racjonalność trochę inaczej niż przedsiębiorca.
Marek Jaślan jest dziennikarzem specjalizującym się w tematyce ekonomicznej i komputerowej