Gdzie jest granica?

Ktoś zapytał mnie niedawno, czy APICS (American Production and Inventory Control Society) jest zainteresowany zarządzaniem łańcuchem zaopatrzenia, czy też skupia się na tradycyjnym zarządzaniu: stanami magazynowymi, planowaniem oraz szeregowaniem w obrębie zakładu przemysłowego. Odpowiedź brzmi oczywiście, że APICS od dawna wychodzi poza sam zakład produkcyjny, czego dowodem jest certyfikacja CIRM, która ma zdecydowanie szerszy zasięg niż CPIM (nazwa zmieniła się z Amerykańskiego Stowarzyszenia do spraw Sterowania Produkcją i Stanami Magazynowymi na Edukacyjne Stowarzyszenie do spraw Zarządzania Zasobami).

Czy można obecnie wytyczyć granicę między wewnętrznymi działaniami firmy a łańcuchem zaopatrzenia wychodzącym poza zakład?

Kiedy myślałem o tym później, uderzyło mnie, że coraz trudniej oddzielić kwestie wewnętrzne od zewnętrznych. Dni, gdy można było zamówić ciężarówkę z dostawą zaopatrzenia i pracować na otrzymanych materiałach aż do wyzerowania stanów magazynowych, po czym zamówić więcej towaru, minęły bezpowrotnie. Przy konkurencji w skali globalnej, skróconych cyklach produkcyjnych, różnicach pomiędzy produktami na poziomie niszowym oraz redukowaniu kosztów i poprawieniu czasu reakcji na zapotrzebowanie klienta, nie można sobie pozwolić na utrzymywanie dowolnie kształtowanych stanów magazynowych. Nie możemy sobie pozwolić na oczekiwanie, aż stany magazynowe zostaną uzupełnione. Nie możemy sobie pozwolić na “luzackie” podejście do zarządzania zasobami, bez których nie możemy pracować.

Dzisiejsze środowisko produkcyjne jest wyjątkowo wymagające, a tylko te zespoły, które naprawdę efektywnie współpracują z dostawcami, mają szansę utrzymać się na rynku i przetrwać. Kiedy klient chce zdobyć oszacowanie możliwości realizacji dostawy nowego produktu, nie można opierać się na domniemaniach i liczyć, że wszystko będzie dobrze. Musimy nie tylko sprawdzić własne zasoby i harmonogramy, ale również zgrać je z możliwościami najważniejszego dostawcy, aby upewnić się, że będzie on w stanie sprostać zapotrzebowaniom. Kiedy redukujemy stany magazynowe i wdrażamy kanbany [japońska metodyka grafów optymalizujących – przyp. red.], dostawcy muszą reagować na sygnały o potrzebie uzupełnienia naszych stanów magazynowych, muszą dostarczać częściej mniejsze partie albo nawet przejmować całą odpowiedzialność za dostawy, tak jak w przypadku stanów magazynowych, którymi zarządzają dostawcy. Kiedy klient pracuje nad modyfikacją produktu czy planuje zmianę w marketingu lub dystrybucji, powinien konsultować to z dostawcą, w celu zapewnienia, że obie firmy są w stanie zrealizować zapotrzebowanie klienta z zyskiem.

Obecnie jeden z najgorętszych tematów omawianych w środowisku produkcyjnym to usługi internetowe czy architektura nastawiona na usługi. Pojawiające się nowe technologie zapewniają infrastrukturę oraz narzędzia niezbędne do bliższego łączenia partnerów handlowych, a także mechanizmy do integrowania systemów ponad granicami funkcjonalnymi i geograficznymi, co pozwala na wspólne planowanie, organizację logistyki oraz wspólne opracowywanie elementów krytycznych do zapewniania skutecznego zarządzania działalnością oraz stanami magazynowymi.

Czy APICS jest zainteresowany łańcuchem zaopatrzenia? – nie jest to precyzyjnie sformułowane pytanie… Każdy projektant systemów, usługodawca czy organizacja, która zajmuje się tylko kwestiami wewnętrznymi, działa w beznadziejnie przestarzały sposób. Lepsze byłoby pytanie: Czy możemy obecnie odróżnić działania wewnętrzne od reszty łańcucha zaopatrzenia? Myślę, że odpowiedź jest dość oczywista, a implikacje tego zjawiska poważne. W każdej decyzji dotyczącej systemu trzeba uwzględnić znaczenie możliwości realizowania połączeń i zapewnienia współpracy pomiędzy systemami oraz opracować standardy współpracy między partnerami.

Dave Turbide od ponad 20 lat jest niezależnym konsultantem i pisarzem; specjalizuje się w technologiach i systemach produkcyjnych. Można się z nim  skontaktować poprzez pocztę elektroniczną: dave@daveturbide.com