Sprzedawcy ERP oferują prostsze rozwiązania hybrydowe

Elastyczna produkcja poszukuje rozwiązań mających na celu „budowanie-na-żądanie”, przy zastosowaniu mapowania strumienia wartości oraz tworzenia poziomów z użyciem japońskiej metody „Kanban”. – Przygotowanie tego wymaga jednak znacznego czasu i pilności, i nie jest to zawsze najlepsza droga – mówi sprzedawca ERP, firma Lilly Software Associates.

Dostawcy wspierają elastyczne filozofie, ale stosują również podejścia hybrydowe. – „Podejście uproszczone” jest dla wielu firm łatwiejsze i szybsze – mówi wiceprezes firmy, Mike Lilly.

– Nie trzeba mapować całego strumienia wartości, żeby znacznie zredukować produkcję w toku oraz czas oczekiwania na gotowy wyrób – mówi Lilly. – Trzeba przestać przesyłać zlecenia na wykonanie pracy na hale produkcyjne, zanim nie nastąpi właściwy moment.

W tradycyjnym podejściu do produkcji, opartym na „wypychaniu”, zakłada się, że szybciej przekazane na produkcję zlecenia zostaną szybciej wykonane – mówi Lilly. Ale może okazać się, że park maszynowy zostaje zapchany zleceniami na wyroby, na które aktualnie nie ma zapotrzebowania.

Kluczem do uproszczenia elastycznej produkcji jest „uproszczone podejście zabezpieczające”, w którym zlecenia idą do realizacji tylko wtedy, jeśli jest na nie bieżące zamówienie klienta. Jeśli zamówienie należy do kategorii „dokładnie na czas”, to znaczy klient chce produktu od razu, dany towar powinien znajdować się w magazynie. Jeśli natomiast klient życzy sobie realizacji zamówienia na konkretną datę, zabezpieczeniem jest czas do realizacji zamówienia.

– Ponieważ praca dla hal fabrycznych nie jest zlecana według konkretnych, planowanych zamówień – mówi Mike Lilly – eliminuje się większość czasu oczekiwania, a do krótszych terminów realizacji zleceń można się przyzwyczaić. Aby takie podejście zdało egzamin, konieczna jest zmiana myślenia. W podejściu tradycyjnym podstawowy dylemat to: kiedy najpóźniej można wprowadzić to zlecenie do produkcji? W podejściu uproszczonym zasadą naczelną staje się: nie należy nawet myśleć o realizacji produkcji przed datą wyznaczoną przez klienta, bo po co?