Dylemat DMZ i sugerowane rozwiązanie
Stosowanie standaryzacji do heterogenicznych działań produkcyjnych zazwyczaj nie wychodzi najlepiej. Zbyt często standaryzacja prowadzi do utraty funkcjonalności wsparcia produkcji. Aby wypełnić lukę, działalność firmy – oficjalnie wspólnie z unikatowymi systemami ogólnozakładowymi lub nieoficjalnie wspólnie z tajnymi systemami zakładu skrywanymi pod nazwą systemów sterowania – tworzy systemy wykonawcze, których celem jest wspieranie działalności zakładu.
Po każdej nowej fali standaryzacji rodzi się potrzeba tworzenia nowej generacji systemów wspierających realizację. A ponieważ systemy te są z definicji niestandardowe, wywołują lukę informacyjną – tzw. DMZ – potocznie: strefę zdemilitaryzowaną (demilitarized military zone) izolującą rzeczywistość produkcyjną od korporacyjnych systemów IT służących do rejestracji danych.
Mimo że taka sytuacja utrzymuje się od lat, DMZ stają się nie do zniesienia. Globalizacja oraz integracja łańcuchów zaopatrzenia sprawiają, że integracja IT z systemami wspierającymi realizację produkcji (automatyka w produkcji z informatyką w zarządzaniu) staje się krytyczna. W Stanach Zjednoczonych ustawa Sarbanes-Oxley oraz inne regulacje prawne powstałe po korporacyjnym skandalu w firmie Enron wymagają, by rzeczywista działalność firmy była prawie przezroczysta w zakresie procesów raportowania finansowego.
Standaryzacja nazbyt często prowadzi do utraty funkcjonalności wsparcia działalności firmy
W rezultacie powstaje dylemat DMZ. Z jednej strony, wykonywane na Wall Street nieustanne porównywanie wydatków IT jako procentu przychodów brutto firm (co wpływa na ceny akcji firm IT) sprawia, że nacisk na raportowanie wydatków IT nie maleje. Z drugiej zaś strony, koszty wprowadzania produktu na rynek, koszty produkcji, jakość produktu, trwałość produktu w okresie serwisowania, koszty gwarancyjne oraz szybka reakcja na niespodziewane możliwości i zagrożenia wymagają, aby działalność firmy była wspierana reagującymi szybko i w porę aplikacjami IT.
W ten sposób dwie niekompatybilne filozofie będą musiały ze sobą współistnieć. Do dzisiaj próby ustanowienia pomostu pomiędzy DMZ a standardami korporacyjnymi, systemami wspólnymi oraz wspólnymi komitetami nie przyniosły spodziewanych rezultatów w postaci trwałych łączy z DMZ.
Być może odpowiedź leży w urządzeniach pomostowych DMZ. Historia może dostarczyć nam kontekstu dla lepszego zrozumienia możliwości. Dwadzieścia lat temu w zasadzie nie było sieci LAN. Wszystkie rutery były komputerami ogólnego zastosowania, a systemy operacyjne bezpośrednio sterowały napędami dyskietek i taśm. Dzisiaj większość sieci LAN jest oparta na czarnych skrzynkach nazywanych switchami ethernetowymi, rutery są czarnymi skrzynkami, a systemy pamięci (wymiennej, masowej itp.) też są czarnymi skrzynkami zarządzającymi napędami dysków i taśm. Należy zwrócić uwagę, że wszystkie trzy – switche, rutery oraz systemy przechowywania danych – są urządzeniami. Technologie ich produkcji nie są jednak ważne dla kupującego. Użytkownik i tak „widzi je w sposób software’owy, czyli wirtualny”. Ważna jest zgodność ze standardami przemysłowymi – standardowy interfejs oraz konfigurowalna funkcjonalność.
Proszę sobie wyobrazić rodzinę urządzeń pomostowych DMZ. One też byłyby czarnymi skrzynkami. Jeden model mógłby być wolno stojący. Inny – podłączany do urządzeń służących do zarządzania automatyką w produkcji, takich jak sterowniki robotów, DCS czy PLC. Urządzenia pomostowe DMZ miałyby wbudowaną funkcję obsługi naturalnych interfejsów ze strony sterowania, jak również interfejsów do środków programowo-sprzętowych, wiodących relacyjnych baz danych, strumieni danych XML oraz pełnych usług sieci Web.
Urządzenia łączyłyby się z aplikacjami firmy bezpośrednio lub poprzez wbudowane fabrycznie platformy IBM WebSphere lub Microsoft BizTalk.
W przeszłości urządzenia pomostowe DMZ byłyby zbyt kosztowne i nadmiernie skomplikowane, by choćby rozważać ich zastosowanie. Obecnie, przy zmniejszających się cenach sprzętu, otwartych źródłach, zapotrzebowaniu na integrację łańcucha zaopatrzenia oraz wymogach ustawy Sarbanes-Oxley, sprawa okazuje się wyjątkowo prosta.
Czy Państwa dostawcy elementów sterujących oraz IT oferują już urządzenia pomostowe DMZ? Jeśli nie, to kiedy zaczną?
Jim Heaton jest prezesem KVQuest Ltd., firmy konsultingowej specjalizującej się w kwestiach IT oraz związanych z produkcją, sterowaniem i zarządzaniem łańcuchem zaopatrzenia. Heaton oferuje oszacowanie gotowości projektu, jak również wykrywanie i usuwanie usterek oraz ocenę technologii, łącznie z planowaniem. Można się z nim skontaktować za pośrednictwem redakcji MSI Polska.
Autor: Jim Heaton