CIO Magazyn Dyrektorów IT oraz firma CA w lutym i w marcu br. zbadały podstawowe obszary pracy polskich dyrektorów działów IT. Najchętniej komentowane były wyzwania, jakie ankietowani zakładają sobie na najbliższy rok. Jak pokazują wyniki, preferują oni zapewnienie bezpieczeństwa oraz nadążanie za zachodzącymi zmianami.
Tegoroczne priorytety różniły się od zeszłorocznych. W ubiegłym roku na pierwszym miejscu znajdowała się standaryzacja (72%), na drugim zaś bezpieczeństwo (50%).
Polscy szefowie IT uważają, że zwiększanie bezpieczeństwa jest niekończącym się procesem, na który – wg 88% badanych – trzeba przeznaczać nawet do 20% budżetu. Stworzenie w 37% badanych firm stanowiska dyrektora ds. bezpieczeństwa jest potwierdzeniem wagi, jaką przykłada się do budowania polityki bezpieczeństwa. – Ochrona kluczowych zasobów to w dobie stale rosnącej liczby zagrożeń jedno z najważniejszych zadań działu IT w firmie – podkreśla Andrzej Molski, dyrektor zarządzający CA.
W przeprowadzonym badaniu 66% ankietowanych potwierdziło tezę, że IT jest w całości centralizowane. Dzięki wprowadzeniu centralnego modelu zarządzania aż 77% menedżerów IT posiada rozeznanie w zasobach IT swojej firmy. Niepokoi jednak fakt, że na pytanie: „Czy złożoność jest wrogiem dyrektora IT?”, ponad połowa badanych (54%) odpowiedziała: „nie”. Rosnąca złożoność systemów IT oraz idące w ślad za nią problemy w zarządzaniu zadeklarowało aż 87% badanych.
Negatywnych tendencji można się dopatrzyć w tym, że tylko 45% ankietowanych posiada mierniki wydajności. 64% ankietowanych deklaruje, że powinno się to zmienić w najbliższym czasie, lecz aż 46% badanych nie będzie wiązało ewentualnych umów z własnymi celami biznesowymi.
– Przeprowadziliśmy to badanie po raz drugi – mówi Robert Jesionek. – I po raz drugi widać z niego, że polski szef IT tylko w kilku procentach (w tym roku 5%) jest członkiem zarządu. Można mniemać, że to dowód na to, iż polskie przedsiębiorstwa nie dość doceniają rolę IT i jest w tym sporo prawdy. Jeśli dodatkowo w strukturze firmy dyrektor IT podlega dyrektorowi ds. finansów, to stąd już tylko krok do traktowania IT wyłącznie jako centrum kosztów. Wbrew pozorom takie zgubne w konsekwencjach myślenie nie jest dziś w Polsce rzadkością.