Schneider Electric: Przekładamy zużycie energii na język cyfr

Na pytania redakcji MSI Polska odpowiadają Marc Coroler – Vice President, Schneider Electric Central Europe oraz Kamil Erdman – Regional Marketing Communication Director, Schneider Electric Central Europe

MSI Polska: Nowy pakiet klimatyczny nakłada na Unię Europejską obowiązek wdrożenia programu „3×20”, czyli poprawienia efektywności energetycznej o 20%, zmniejszenia emisji CO2 o 20% i zwiększenia udziału energii pozyskiwanej ze źródeł odnawialnych do 20% (w Polsce do 15%). Czy pana zdaniem mamy szansę zrealizować to zobowiązanie, jeśli w realizację nie włączą się aktywnie sektor przemysłowy oraz budownictwo?

Marc Coroler, Schneider Electric: – Jeśli jest dobra wola, można zrobić wszystko. Myślę, że nie chodzi tu tylko o zobowiązanie, ale o dobrowolne zaangażowanie się poszczególnych krajów. Jest szansa na sukces do 2020 r., ale trzeba uwzględnić inne czynniki, na przykład polityczne.

Do 2030 r. globalne zużycie energii elektrycznej podwoi się, trzeba więc jeszcze bardziej ograniczyć emisję CO2. Połowa redukcji emisji CO2 ma wynikać z wdrożenia rozwiązań zapewniających większą efektywność energetyczną.

To jest perspektywa globalna, a szanse Polski zależą od jej aktywnego udziału w tym procesie. Polska obrała już strategię postępowania, wprowadzając „zielone” certyfikaty, inwestując w pozyskiwanie energii elektrycznej z innych źródeł: wiatru, biomasy i wody.

MSI Polska: Branża IT w Polsce jest świadoma konieczności działań na rzecz ograniczenia negatywnego wpływu na środowisko. Gorzej z innymi branżami. Jak np. przekonać zarządy firm sektora przemysłowego, że takie działania są niezbędne?

Marc Coroler: – Faktycznie w branży IT ograniczenie zużycia energii jest traktowane priorytetowo. Procesy informatyczne konsumują coraz więcej energii. Ważne są także pozytywne działania w sektorze budownictwa, który generuje 20-25% emisji CO2. Realizowane są inwestycje, w których emisję CO2 próbuje się zmniejszyć nawet do zera.

Problem dotyczy jednak starego budownictwa. Dlatego Schneider Electric dąży do zminimalizowania emisji m.in. w zakresie renowacji starszych budynków. Powraca tu kwestia świadomości oraz technik, za pomocą których informacje są dostarczane przedstawicielom szczebla kierowniczego. Obecnie 60% firm nie monitoruje zużycia energii, dlatego kluczowe kwestie to odpowiednie przepisy oraz świadomość potrzeby monitorowania zużycia energii.

MSI Polska: W 2009 r. firma Schneider Electric wystąpiła z inicjatywą Energy University. Jakie są jej efekty?

Marc Coroler: – Ograniczenie zużycia energii to ostatnio modny temat. Mimo to w systemie szkolnictwa wyższego energetyka jest traktowana po macoszemu. Kształceni są specjaliści w dziedzinie biznesu, technologii czy produkcji, ale nie ma absolwentów specjalizujących się w ograniczaniu zużycia energii czy w zwiększaniu efektywności energetycznej. W związku z tym staramy się wypełnić tę lukę, przekazując drogą internetową wiedzę na ten temat studentom i ludziom z branży energetycznej.

Kamil Erdman, Schneider Electric: – Kursy w serwisie Energy University są skierowane zarówno do środowiska akademickiego, jak i do przedstawicieli branży energetycznej, czyli do osób, które odpowiadają m.in. za nadzór nad zużyciem energii w zakładach przemysłowych.

Marc Coroler: – Chcemy, aby uczestnicy naszych kursów dowiedzieli się, że odpowiednie rozwiązania techniczne są już dostępne, a także jak je wdrażać, aby zapewnić odpowiednią efektywność energetyczną w centrach przetwarzania danych czy w budynkach.

Jak przekonać takie osoby, że warto kierować wysiłki na lepsze wykorzystanie energii, a nie na większą moc wytwórczą? To proste: skupiamy się albo na produkcji energii, albo na popycie na nią. Jeśli inwestujemy w produkcję energii, skutki takich decyzji będą odczuwalne w długim okresie.

Istnieje tendencja, aby koncentrować wysiłki w zakresie efektywności energetycznej po stronie wytwarzania energii. Z tym wiążą się kwestie zabezpieczenia dostaw energii i samych elektrowni, a także skomplikowane debaty polityczne przed rozpoczęciem inwestycji. Schneider Electric obserwuje te działania. Słuchamy, jak Francuzi, Niemcy i Polacy toczą kolejne dyskusje o energetyce jądrowej. Niestety, rok 2020 jest coraz bliżej, potrzebne więc są działania także po stronie popytu.

Jeśli skoncentrujemy wysiłki na obniżaniu poboru przez przemysł, budownictwo i gospodarstwa domowe, możemy liczyć na redukcję zużycia energii nawet o 30%. Jeśli więc działania związane z efektywnością energetyczną będą dotyczyć strony popytu, nie tylko zmniejszą się opłaty i zużycie energii, ale też przestaną być tak bardzo niezbędne kolejne ogromne inwestycje w zakresie budowy elektrowni. Jeśli dziś uda się zmniejszyć globalne zużycie energii o 30%, ograniczymy jej produkcję i tym samym emisję CO2.

Mówimy więc TAK „zielonym” elektrowniom, ale ich uruchomienie wymaga czasu i ogromnych inwestycji. Lepiej ograniczać popyt, ponieważ oszczędności są większe, szybciej osiągane i sprzyjają środowisku.

Kamil Erdman: – Według danych OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju – Organization for Economic Co-operation and Development) jeśli przyjmiemy, że 100% to wszystko, co możemy zrobić dla redukcji emisji CO2, na systemy odzyskiwania węgla przypada 0,2%, na elektrownie nuklearne 10%, biopaliwa – 10%, energię odnawialną – 10%. Natomiast największe efekty przynoszą rozwiązania w dziedzinie efektywności energetycznej – ponad 50%.

Ograniczając zużycie energii, ograniczamy emisję CO2. Oczywiście powinniśmy myśleć o energii odnawialnej (ale tu mamy limit), jak również o energii jądrowej (ale tu dochodzą kwestie polityczne). Największy potencjał ma efektywność energetyczna. Dlatego jak mantrę powtarzamy, że powinniśmy działać właśnie w tym obszarze. Przy czym największy pobór energii przypada na budownictwo komercyjne i przemysł, a także serwerownie i centra przetwarzania danych.

Marc Coroler: – Prace nad siecią przesyłową i elektrowniami są jak najbardziej wskazane, ale jednocześnie trzeba wspierać zakłady przemysłowe w efektywnym wykorzystaniu energii, a za tym pójdą dalsze oszczędności. Przede wszystkim pamiętajmy, że odpowiednie rozwiązania techniczne są już dostępne. Polska nie ma jeszcze elektrowni jądrowej i nie uruchomi jej z dnia na dzień. Może jednak ograniczyć zużycie energii o 20%.

MSI Polska: Jakie rozwiązania w dziedzinie efektywności energetycznej oferuje firma Schneider Electric?

Marc Coroler: – Jesteśmy globalnym specjalistą w dziedzinie gospodarowania energią. Nasze produkty działają w zakładach energetycznych, centrach przetwarzania danych, budynkach oraz zakładach przemysłowych. Potencjalnych klientów informujemy, że mogą ograniczyć zużycie energii o 30%. Jak to zrobić? Na przykład w budynkach 50% zużycia energii przypada na oświetlenie, a w serwerowniach – na chłodzenie serwerów.

Najpierw przeprowadzamy audyt budynku i szukamy największych odbiorników energii. Kolejne etapy to zalecenia, modyfikacje i monitorowanie. Prawdziwe monitorowanie energii nie polega na przeglądaniu rachunków za energię. Dzięki naszym systemom odbiorcy dowiadują się, czy, o ile i w jakim obszarze zmniejszono zużycie energii. Cały proces obejmuje więc audyt, pomiary, monitorowanie i wdrożenie rozwiązań technicznych. Jeśli zostaną wykorzystane odpowiednie urządzenia i będzie monitorowane zużycie energii, rachunki za energię będą dużo niższe. Przykładem jest nasza siedziba w Paryżu, budynek o nazwie Hive.

MSI Polska: Czy Polacy interesują się takimi rozwiązaniami?

Kamil Erdman: – W Polsce świadomość jest coraz większa, ale pozostajemy w tyle w stosunku do krajów bardziej zaawansowanych, takich jak Szwecja, Niemcy czy Francja. Ostatnio dużo się jednak zmieniło dzięki działaniom różnych instytucji, m.in. stowarzyszenia Green Building, które promuje oszczędność energetyczną w budownictwie. Dość blisko współpracujemy z wszystkimi instytucjami, które mogą wpływać na obecną sytuację.

Marc Coroler: – Współpraca ze stowarzyszeniami jest dla nas bardzo ważna, ponieważ za ich pośrednictwem możemy informować specjalistów i osoby podejmujące decyzje o dostępnych rozwiązaniach w tej dziedzinie.

Kamil Erdman: – Jest to w głównej mierze działalność edukacyjna, która nie ma bezpośredniego przełożenia na pozyskiwanie klientów. Nie jest to inicjatywa komercyjna, nie publikujemy naszego logo. Chodzi nam o to, aby podnosić poziom świadomości energetycznej. Oczywiście docelowo będzie to korzystne również dla naszej firmy.

W naszej koncepcji zintegrowanego zarządzania budynkiem o nazwie EcoStruxure bierzemy pod uwagę wszystkie obszary w budynku, na które możemy mieć wpływ, ale jeszcze więcej możemy osiągnąć, integrując je w taki sposób, aby ze sobą współdziałały na zasadzie synergii.

Marc Coroler: – Problem z techniką, informatyką czy systemami zarządzania budynkiem i rozdziału energii polega na tym, że poszczególne systemy mają własne standardy, protokoły czy sposoby komunikacji. Informacje z tych systemów nie od razu docierają do użytkowników, więc ci nie mogą podejmować skutecznych decyzji. Rozwiązania Schneider Electric mają „zdigitalizować” gospodarowanie energią, czyli przetłumaczyć energię na dane.

System EcoStruxure pełni rolę takiego tłumacza. Dane np. o pracy serwerów dotyczą wykonywanych procesów, a nie zużycia energii. Chcemy, aby użytkownicy mogli za pomocą jednego panelu kontrolnego monitorować zużycie energii, jej pobór przez poszczególne odbiorniki, a także wykrywać i likwidować problemy. To nic innego jak system zapewniania efektywności energetycznej, działający na podobnej zasadzie jak systemy biznesowe.

Kamil Erdman: – Dobrą ilustracją EcoStruxure będzie system działający w budynku Hive. Na „dole” znajdują się systemy bezpieczeństwa, czyli zarządzania kontrolą dostępu. Dalej mamy poziom dystrybucji, czyli rozdzielnię, której zadaniem jest optymalizacja przepływu energii. Następny jest poziom zasilania rezerwowego, czyli UPS-y, oraz chłodzenia serwerowni – coraz częściej spotykane w budynkach. Na ogół nie zdajemy sobie sprawy, jak energochłonne są serwerownie. Według pewnych analiz za kilkanaście lat głównym odbiorcą energii będzie Internet. Użytkownik Internetu nie ma jednak pojęcia, ile generuje zużycia energii. Mało osób zdaje sobie sprawę, że tylko Internet odpowiada za 3-5% globalnego zużycia energii, a jest to jedynie część tego, co zużywają serwery i centra przetwarzania danych.

Marc Coroler: – Podam przykład: pobór energii przez duże centrum danych odpowiada poborowi energii przez piętnastotysięczne miasto. Stąd ogromne znaczenie, jakie przypisuje się centrom danych w gospodarce energetycznej – przypada na nie obecnie ponad 5% światowego zużycia energii.

Kamil Erdman: – Kolejnymi elementami w budynku Hive są systemy sterowania silnikami, systemy monitorowania zużycia energii, bez których nie jesteśmy w stanie niczego zoptymalizować, a także systemy zarządzania oświetleniem, wentylacją i ogrzewaniem, przede wszystkim elektrycznym. Ostatnim elementem są źródła energii odnawialnej, najczęściej panele słoneczne dostarczające dodatkową energię (coraz częściej stosowane także w Polsce).

Kluczowe zadanie to zintegrowanie tych wszystkich elementów i złożenie w jedną całość.

MSI Polska: Jakie szczególnie nowatorskie rozwiązania zastosowano w budynku Hive?

Marc Coroler: – Godny uwagi jest system sterowania. W zasadzie nie wprowadziliśmy niczego nowego, skorzystaliśmy z istniejących rozwiązań technicznych, ale efekty robią wrażenie. W budynku nie ma kontaktów do zapalania światła – to czujniki wykrywają obecność ludzi i włączają odpowiednie oświetlenie. Przeanalizowaliśmy potrzeby systemów łagodnego rozruchu silników, sterowania oświetleniem i temperaturą, klimatyzacji i wentylacji, zintegrowaliśmy je i monitorujemy ich pracę. Inne budynki w Paryżu zużywają ok. 300 kWh/m2.

Gdy wprowadziliśmy się do budynku Hive, zużycie wynosiło 200 kWh/m2, ponieważ był to nowy budynek. Obniżyliśmy tę wartość do 100 kWh/m2 i możemy pójść jeszcze dalej. Zawdzięczamy to systemom zbierania danych o zużyciu energii, „digitalizacji” energii i istniejącym energooszczędnym technologiom. Na przykład dostępne dziś rozwiązania zapewniają oszczędność 30% energii zużywanej na oświetlenie.

Ważnym aspektem naszej działalności jest fakt, że oszczędności nie są osiągane kosztem użytkowników, ale nawet podnoszą komfort pracy, zapewniając odpowiednią temperaturę, oświetlenie czy możliwość regulacji tych parametrów.

Kamil Erdman: – Od 1 stycznia 2009 r. bezpośrednio monitorujemy zużycie energii w budynku Hive i możemy dokładnie sprawdzić zużycie w poszczególnych obszarach. Jest to gigantyczny kompleks, w którym pracuje dwa tysiące osób. Możemy sprawdzić, jaką część energii pochłania klimatyzacja, ogrzewanie, informatyka i oświetlenie. Cały czas mierzymy oszczędności w kategoriach energii i finansów, przy czym „wynik” finansowy nie jest najważniejszy, ale najlepiej przemawia do wielu zarządców nieruchomości.

Znamy zużycie energii w przeliczeniu na jednego pracownika i w porównaniu z wynikami z poprzedniej siedziby Schneider Electric. Możemy sprawdzić, ile zaoszczędziliśmy w postaci niewyemitowanego CO2 i jak to się przekłada na środowisko naturalne. W ten sposób każdy pracownik może przekonać się, że poprzez te systemy przyczyniamy się do zwiększania powierzchni zielonej.

Marc Coroler: – Tak wyglądają dane dla budynku, ale podobne można uzyskać dla centrum przetwarzania danych i dla zakładu przemysłowego. Jest to ważny komunikat: rozwiązania w dziedzinie efektywności energetycznej są już dostępne i można je stopniowo wdrażać w każdym miejscu.

Naszym zadaniem jest dostarczanie informacji użytkownikom. Integrujemy sieć, systemy i technologie, szczegółowo informujemy odbiorców o zużyciu energii, a oni na tej podstawie mogą podejmować właściwe decyzje.

Po przeprowadzeniu audytu w zakładzie przemysłowym informujemy klienta o sposobie wykorzystania energii. Okazuje się, że w wielu zakładach wciąż bezcelowo zużywa się energię elektryczną w porze nocnej. Po otrzymaniu takich danych klient może zdecydować o wyłączaniu lub ograniczaniu pracy określonych maszyn. Zmniejszanie poboru energii to nic innego, jak wpływanie na zachowanie odbiorców. Przekładamy zużycie energii na język cyfr, aby odbiorcy mogli je monitorować i racjonalnie gospodarować energią.

MSI Polska: Uważa się, że niska świadomość energetyczna w zarządach polskich firm wynika z faktu, że ktoś decyduje o inwestycjach, natomiast ktoś inny rozlicza koszty zużycia mediów.

Marc Coroler: – Zadaniem m.in. dziennikarzy jest informowanie odbiorców energii, że możliwe są skuteczne rozwiązania. Jeśli spojrzymy na współczesne budynki, to integracja wydaje się niemożliwa ze względu na różnorodność używanych w nich systemów bezpieczeństwa, klimatyzacji czy oświetlenia. Schneider Electric pokazuje, że integracja i efektywność energetyczna są w zasięgu ręki.

MSI Polska: Jakie są trendy w rozwiązaniach dla inteligentnych budynków?

Marc Coroler: – Po pierwsze, monitorowanie zużycia energii stanie się standardem w każdym budynku, co wymaga integracji technologii, czyli coraz częściej cyfrowych systemów oświetlenia, rozdziału energii czy bezpieczeństwa. Po drugie, budynki nie tylko będą zużywać mniej energii, ale także będą ją wytwarzać – na bazie energii odnawialnej, czyli poprzez ogniwa fotowoltaiczne umieszczone na budynkach, oczywiście w roli uzupełniającego źródła energii. Po trzecie, wprowadzenie do masowego użytku pojazdów elektrycznych, których akumulatory będą doładowywane w budynku.

Obecnie buduje się coraz więcej „zielonych” budynków i nie jest to tylko przejściowa moda. Pracodawcom będzie zależało na zlokalizowaniu siedziby w takich budynkach ze względów wizerunkowych, aby zapewnić komfort pracownikom oraz obniżać zużycie i koszty energii.

MSI Polska: Jak ocenia pan Polskę na tle innych krajów europejskich?

Marc Coroler: – Patrząc na Polskę z globalnej perspektywy, widać ogromny potencjał pod względem usprawnień. Zużycie energii jest tu względnie niskie, a presja roku 2020 może Polsce dodatkowo pomóc, oczywiście przy korzystnym udziale polityków. Z naszego punktu widzenia atutem Polski jest duża liczba absolwentów kierunków technicznych, duża liczba starszych budynków wymagających modernizacji, a także duża przestrzeń do usprawnień w dziedzinie efektywnego wytwarzania i wykorzystania energii, czyli po stronie podaży i popytu na energię.

Kamil Erdman: – Ogromne zadanie czeka polski parlament, który musi uchwalić przepisy sprzyjające wdrażaniu efektywnych energetycznie rozwiązań. Skoro zobowiązaliśmy się obniżyć zużycie energii o 20% do 2020 r., teraz trzeba przyłożyć się do realizacji.

Marc Coroler: – Do powodzenia potrzebne są trzy elementy: technologia, przepisy i świadomość. Technologia już jest – mamy inteligentne budynki, rozwiązania do redukcji poboru energii oraz systemy do sprawnego zasilania i chłodzenia centrów danych. Jeśli chodzi o przepisy, ustawodawca musi m.in. zapewnić korzyści tym, którzy angażują się w redukcję zużycia energii. Natomiast przykładem działania na rzecz zwiększania świadomości jest nasza dzisiejsza rozmowa.

Rozmawiała

Elżbieta Jaworska