Z perspektywy – Erik Keller

Pasibrzuch ERP nie strawi nowej inteligencji ani aplikacji zarządzających zawartością

Dobrą stroną inteligencji biznesowej, zarządzania zawartością, integracji aplikacji przedsiębiorstwa oraz zarządzania procesami firmy jest to, że reprezentują one kluczowe obszary, na których użytkownicy chcą rozwijać swoje aktualne struktury informatyczne. Każdy obszar oferuje pewną wartość i każdy będzie coraz szybciej adaptowany przez firmy produkcyjne oraz firmy zajmujące się łańcuchem zaopatrzenia.

 

     Nowe obszary zastosowań wymagają perspektywicznego myślenia oraz zestawu umiejętności, których nie ma chyba nikt na aktualnej liście „podejrzanych”.

 

Złą stroną, albo w najlepszym razie neutralną, jest to, że nie wiadomo, w którym kierunku zwrócą się kupujący pragnący nabyć oprogramowanie o tych właśnie możliwościach funkcjonalnych. Najprościej byłoby stwierdzić, że zapotrzebowania klientów zostaną spełnione, pożarte jak przez wiecznie nienasyconego pasibrzucha, przez wielkich dostawców kompleksowych systemów dla przedsiębiorstw, takich jak PeopleSoft, Oracle czy SAP. Wszyscy oni oferują swoim klientom takie właśnie funkcje, przynajmniej tak twierdzą w swoich broszurach reklamowych. Biorąc pod uwagę ogólny spadek, jakiego kilka lat temu doświadczyły systemy obsługujące relacje z klientami i zarządzanie łańcuchem dostaw, można by powiedzieć, że jest to kwestia absolutnie oczywista.

Jednak, być może, wcale tak nie jest. Z wyjątkiem integracji aplikacji przedsiębiorstw nowe obszary działalności wymagają doświadczenia, perspektywy i zestawu umiejętności, jakich nie widać u podmiotów umieszczonych (i wskazanych częściowo wyżej) na dostępnej obecnie liście „podejrzanych”. Ich mocną stroną jest automatyzacja stosunkowo dobrze zrozumiałych statycznych procesów firmy i transakcji, a nie zbieranie szerokiej gamy nieuporządkowanych danych (zarządzanie zawartością), zdobywanie nowej wiedzy zarówno z uporządkowanych, jak i z nieuporządkowanych danych, pochodzących z wielu źródeł (inteligencja biznesowa) lub umożliwianie dynamicznego przekształcania i zmieniania konfiguracji procesów firmy (zarządzanie procesami firmy).

Przez najbliższe trzy do pięciu lat kupujący będą się skłaniać ku współpracy z niezależnymi, najlepszymi graczami w tych kategoriach.

Oto wady, jakie dostrzegam w każdym z tych obszarów, w zależności od funkcjonujących w nich graczy:

Integracja aplikacji przedsiębiorstwa. Kupujący będą musieli wybrać pomiędzy środowiskami integracyjnymi nastawionymi na konkretne zestawy aplikacji (np. SAP NetWeaver) oraz na infrastrukturę (np. IBM WebSphere, Microsoft .NET). Protokoły obsługi sieci Web ułatwią integrację, zapewniając użytkownikom ograniczenie ogromnej początkowo liczby, setek nici integracyjnego spaghetti, do zaledwie kilku tuzinów.

Zarządzanie zawartością, pole wyboru. Pomiędzy firmą Microsoft, która stara się zaspokajać potrzeby swoją aktualną ofertą, oraz firmą Longhorn, rozwiązania otwartego źródła („open source”) oraz możliwość wejścia na rynek firm takich jak Google – to obszar, na którym trudno będzie dostawcom oprogramowania dla przedsiębiorstw zaistnieć i wygenerować znaczne zyski. Najlepsi dostawcy o dużym doświadczeniu dodatkowo utrudnią to zadanie.

Inteligencja biznesowa. Przy tanim sprzęcie, pamięci oraz dostępności pasm przenoszenia, oprogramowanie z kategorii inteligencji biznesowej jest u progu gigantycznego rozwoju. Analizy to jednak nie transakcje, a łączenie różnych danych jest zadaniem, z którego realizacją zestawy oprogramowania dla przedsiębiorstw słabo sobie radzą.

Zarządzanie procesami firmy. Obszar ten jest nastawiony bardziej na narzędzia niż aplikacje, a istnieje na rynku w takiej czy innej formie od ponad dziesięciu lat. Idea „aplikacji złożonych” (composite application) jest jednym z nowych, modnych terminów, jakie przylgnęły do tej kategorii. Delikatna natura zagadnienia, jak również przeszłe niepowodzenia utrudnią szybki rozwój tej kategorii.

Erik Keller jest szefem niezależnej firmy konsultingowej Wapiti LLC. Przed utworzeniem Wapiti Keller sam wykonywał badania, był dyrektorem do spraw badań oraz wiceprezesem w firmie Gartner. Najbardziej jest chyba znany ze swojej działalności w zespole Gartnera, który wymyślił i wprowadził skrót ERP, określający planowanie zasobów przedsiębiorstwa (enterprise resources planning).