Polityka poprawy produktywności
Polityka jest sztuką kompromisów. Dlatego we wszystkim można doszukać się aspektów politycznych. Sam uważam, że zakup, wdrożenie i obsługa systemów produkcyjnych i firmowych zaliczają się do tej właśnie kategorii w sposób szczególny, co więcej, obejmują politykę na poziomie globalnym, narodowym, korporacyjnym i osobistym. Ernesto Zedillo, poprzedni prezydent Meksyku, a obecnie dyrektor Centrum Badań do spraw Globalizacji na Uniwersytecie Yale, powiedział ostatnio:
– Stwierdzenie, że proces globalizacji może zostać zatrzymany, a nawet odwrócony, może wydawać się dziwne, szczególnie gdy weźmie
Zwiększenie produktywności wynikające z rozwoju technicznego jest kwestią polityczną dla rządów i korporacji |
się pod uwagę, że postęp techniczny, który stanowi jej podstawę, nie minie. W zasadzie jednak to decyzje polityczne umożliwiają zaistnienie globalizacji. Decyzje te można cofnąć, to samo może stać się z globalizacją Na poziomie narodowym podzlecanie (outsourcing) – albo wyrażając się bardziej precyzyjnie, zlecanie wykonania pracy za granicą – stało się przedmiotem intensywnych debat politycznych. Ale nawet jeśli globalizacja oferuje wielu ludziom długoterminowe korzyści, są tacy, którzy uważają, że „krótkoterminowe bolączki” mogą okazać się dla polityków pretekstem do wykorzystania polityki do zakłócenia równowagi (i logiki gospodarczej).
Jest tak pomimo faktu, że w ostatnich siedmiu latach spadek zatrudnienia w sektorze produkcyjnym na świecie wyniósł tyle samo, co w USA – 11%. Daniel W. Drezner, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie Chicago napisał: „Fakt, że w tym samym okresie globalna wydajność produkcyjna wzrosła o 30% potwierdza, że technika, a nie handel jest podstawową przyczyną spadku zatrudnienia w fabrykach.
Niezależnie od tego zwiększenie produktywności wynikające z rozwoju technicznego jest kwestią polityczną dla rządów i korporacji.
Obojętne, z kim rozmawiam na temat wdrażania projektów IT, zawsze słyszę to samo, że dwoma najważniejszymi czynnikami wpływającymi na sukces projektów są: wsparcie zarządu oraz zaangażowanie pracowników. Wsparcie dyrekcji jest potrzebne do nadania odpowiedniej wagi naciskom na wprowadzanie zmian i rozstrzyganie sporów. Nie można pominąć znaczenia struktury, ponieważ niezależnie od tego, jak skuteczny jest system zarządzania w firmie, naciski grupowe zawsze zwyciężają. Kiedy ludzie kochają to, co robią (a większość z nas kocha lub choćby uczy się kochać swoją pracę), wykazują tendencję do opierania się zmianom.
Politycznie poprawny dostawca rozwiązań nigdy nie mówi wprost użytkownikom, że realizacja projektu zaowocuje redukcją zatrudnienia; zamiast tego mówi, że projekt umożliwi „przeszeregowanie pracowników do wykonywania bardziej strategicznych zadań”.
Inną kwestią polityczną w korporacjach jest zwrot z inwestycji – ROI. Na poziomie makroekonomicznym istnieje zgodność, że zwiększenie wydajności wynikające z inwestowania w IT zostało udowodnione. Wiemy jednak, że komputeryzacja wpłynęła na przekształcenie wielu stanowisk pracy. W dodatku w przypadku wdrożenia określonego projektu IT ilościowe oszacowanie korzyści wynikających z IT może być wyjątkowo trudne i to z wielu powodów. Generalnie oznacza to, że spodziewane korzyści z projektu muszą być wnikliwie rozważane i negocjowane.
W ten sposób dochodzimy do kwestii czysto osobistych. Oznacza to, że jeśli pomimo całego zamieszania i kontrowersyjnych opinii panujących na dzisiejszym rynku czytelnik wierzy, że właściwe zastosowanie IT w systemach biznesowych i produkcyjnych poprawia produktywność i zwiększa przewagę konkurencyjną, a na dłuższą metę oferuje więcej większej liczbie ludzi, powinien być orędownikiem takiego podejścia we własnej firmie.
Autor: Kevin Parker, dyrektor redakcji MSI USA