W epoce globalizacji rozwój zapewniają nowe rozwiązania w dziedzinie zarządzania łańcuchem dostaw
Kilkaset firm z czołówki sektora telekomunikacyjnego – w tym trzy czwarte z 20 największych dostawców usług szerokopasmowych – zapewnia szybkie połączenia internetowe, opierając się na elementach infrastruktury produkowanych przez Redback Networks (San Jose, Kalifornia).
Dzięki współpracy z firmą D.W. Morgan, świadczącą usługi konsultingowe w zakresie zarządzania łańcuchem dostaw, przedsiębiorstwo Redback Networks ograniczyło liczbę zlokalizowanych na świecie magazynów, usprawniając jednocześnie proces doraźnego zaopatrywania klientów. W efekcie zyski wzrosły, choć nie zmieniła się wartość przechowywanych w magazynach towarów
Do niedawna, aby sprostać takiemu zapotrzebowaniu, przedsiębiorstwo musiało utrzymywać zapasy części zamiennych w 60 magazynach na całym świecie. Teraz, dzięki współpracy z firmą D.W. Morgan (Pleasanton, Kalifornia), świadczącą usługi w zakresie rozwiązań do zarządzania łańcuchem dostaw, Redback Networks ograniczył liczbę magazynów do 30, usprawniając jednocześnie proces doraźnego zaopatrywania klientów. W efekcie – choć nie zmieniła się wartość przechowywanych w magazynach towarów – zyski wzrosły, sprzedaż potroiła się, a koszty wysyłki spadły niemal do zera.
Osiągnięcia te robią wrażenie, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę makroekonomiczne czynniki, z którymi muszą się borykać wszystkie firmy działające w globalnych łańcuchach dostaw. Koszty transportu rosną z powodu gwałtownie drożejących paliw i ograniczonej przepustowości połączeń między Europą, Ameryką Północną a Dalekim Wschodem. Drożeć zaczęły nawet kredyty, co wpływa na wzrost kosztów magazynowych do wartości niespotykanych w ostatniej dekadzie. Mimo to niektóre przedsiębiorstwa świetnie dają sobie radę dzięki zaawansowanym technikom zarządzania łańcuchem dostaw, wspartym najnowocześniejszymi rozwiązaniami informatycznymi.
– W ciągu ostatnich dwóch lat zanotowaliśmy 20-procentowy wzrost kosztów transportu w ramach łańcucha dostaw – mówi Pete Ward z oddziału Hitachi Consulting (Dallas, Teksas) specjalizującego się w zarządzaniu łańcuchem dostaw. Na szczęście gwałtownie rosnące koszty można okiełznać, stosując określone rozwiązania do zarządzania łańcuchem dostaw.
Jak wyjaśnia Ward, przede wszystkim do wyszukiwania najlepszych ofert usług transportowych należy wykorzystać Internet. Podobnie jak systemy zamówień elektronicznych (e-procurement) czy aukcje typu „kto da mniej” (reverse auction) zrewolucjonizowały bezpośrednie i pośrednie metody kupowania towarów i usług, taki sam proces czeka międzynarodowe usługi transportowe. Na przykład holenderski producent żywności klinicznej Royal Numico wykorzystuje internetowy system ofertowy firmy Freight Traders, podlegającej gigantowi spożywczemu Mars (McLean, Wirginia).
Udany eksperyment
Geoff Norris, menedżer ds. transportu międzynarodowego w firmie Royal Numico, początkowo był sceptycznie nastawiony do idei stosowania tego rodzaju systemu. Przeprowadzono zatem próbę. – Postanowiliśmy sprawdzić działanie systemu w odniesieniu do połączenia drogowego między Wielką Brytanią a Holandią – mówi Norris. – Połączeniem tym zarządzałem przez 6–7 lat, miałem zatem niemal całkowitą pewność, że do tej pory wypracowaliśmy optymalne stawki za usługi transportowe na tym odcinku.
W wyniku eksperymentu koszty transportu zmniejszono o ponad 30%. Internetowy system ofertowy wykazał bowiem – czego Norris nie był świadom – że główna trasa jednego z przewoźników wiodła tuż obok fabryki Royal Numico.
Oprócz czynników zewnętrznych systemy zarządzania globalnym łańcuchem dostaw powinny uwzględniać takie wewnętrzne uwarunkowania przedsiębiorstw produkcyjnych, jak stosowanie lean manufacturing – uważa Grant Opperman, prezes firmy doradczej D.W. Morgan
Korzyści przynoszą również inne rozwiązania. Na przykład europejski oddział producenta artykułów papierniczych Kimberly – Clark (Dallas) zarządza wszystkimi sprawami związanymi z wysyłką za pośrednictwem centralnego biura obsługi klienta zlokalizowanego w Brighton. Zatrudnia ono pracowników posługujących się różnymi językami, a dzwoniący klienci nawet nie wiedzą, że rozmawiają z osobą znajdującą się w innym kraju. Z tego względu np. przedstawiciele paryskiej sieci sprzedaży detalicznej Carrefour, dzwoniąc na francuski numer telefonu, rozmawiają po francusku z Francuzem siedzącym za biurkiem w Wielkiej Brytanii.
– Znając potrzeby transportowe firmy, system Freight Traders może wskazać najtańszą metodę wysyłki – wyjaśnia Peter Surtees, dyrektor logistyczny firmy Kimberly-Clark. System wdrożono w 2003 r. i od tamtej pory przyczynia się do rocznego spadku realnych kosztów o 3–5% w odniesieniu do całej europejskiej sieci sprzedaży.
W przypadku szybko rozwijających się rynków wschodnioeuropejskich sytuacja nie przedstawia się jednak tak różowo. – Pod względem usług transportowych Europa Wschodnia to bardzo trudny rynek. Nasze przychody w tym regionie zaledwie przekraczają poziom inflacji – tłumaczy Surtees. – Brakuje tam i kierowców, i samochodów ciężarowych.
„W ciągu ostatnich dwóch lat zanotowaliśmy 20-procentowy wzrost kosztów transportu w ramach łańcucha dostaw”
Pete Ward, Hitachi Consulting
Mimo nacisków wydatki na transport nie są obniżane kosztem marży zysków przewoźników. Jak wyjaśnia Garry Mansell, dyrektor generalny Freight Traders, najlepsze warunki cenowe uzyskuje się często w sytuacji, gdy samochód i tak musi wykonać kurs powrotny, a przewoźnik naturalnie woli, aby samochód nie wracał pusty. – Naszym zadaniem jest skojarzenie wysyłki z odpowiednim przewoźnikiem – mówi Mansell.
Konsolidacja tańsza
Istotne korzyści firmy osiągają również, stosując specyficzną metodę dostarczania towarów do określonego przewoźnika, jak robi to lider automatyki Emerson Process Management (St. Louis, Missouri). Przekazanie towarów przewoźnikowi okazuje się nie tak opłacalne na początku trasy jak dopiero na pewnym jej odcinku – mówi Greg Lloyd, dyrektor firmy Precision Software, specjalizującej się w systemach do zarządzania sprzedażą i transportem, we wrześniu 2006 r. przejętej przez QAD.
Zdaniem Lloyda metoda ta stanowi rozwinięcie techniki stosowanej przez amerykańskich producentów w celu obniżenia kosztów transportu z jednego krańca USA na drugi. Polega ona na tym, że nie przekazuje się przewoźnikowi (np. firmie FedEx czy UPS) każdej wysyłki z osobna na początku trasy, ale konsoliduje się je w ładunki kontenerowe lub samochodowe, które pokonują duży odcinek drogi. Gdy ładunek dotrze do regionu przeznaczenia, poszczególne przesyłki rozdziela się i dopiero wtedy przekazuje przewoźnikowi, który zapewnia tańszy transport do miejsca przeznaczenia w obrębie danego regionu.
Emerson Process Management wykorzystuje opisaną metodę na trasie z Ameryki do Europy, dokąd zbiór wysyłek dociera w postaci jednego transportu. Resztę drogi, już na terenie Europy, poszczególne wysyłki pokonują osobno. W ten sposób firma zaoszczędziła w ciągu dwóch lat 7,38 mln euro. Oprogramowanie do zarządzania globalną sprzedażą i (de)konsolidacją wysyłek dostarczyła firma Precision Software.
Pete Ward z Hitachi Consulting uważa, że tego rodzaju techniki to zaledwie początek oszczędzania. Kolejny etap cięcia kosztów polega na zastosowaniu rozwiązań informatycznych w zakresie widoczności i optymalizacji łańcuchów dostaw. Prym wśród dostawców tego rodzaju narzędzi wiodą, zdaniem Warda, firmy Oracle oraz i2 Technologies. – Oracle stał się liderem w tej dziedzinie dzięki systemowi do zarządzania transportem, przejętemu wraz z firmą G-Log w listopadzie 2005 r. Jego najpoważniejszym konkurentem jest i2 Technologies oferujący rozwiązanie o bardziej złożonej architekturze, ale doskonale się sprawdzające.
Pełna kontrola
Oba rozwiązania w pełnym zakresie obsługują zagadnienia związane z zarządzaniem globalną logistyką i transportem, czyli projektowanie optymalnych rozwiązań konkretnych zadań transportowych, ich realizację, a także kontrolowanie, czy przewoźnik przestrzega zakontraktowanych stawek, poziomu usług i nieprzewidzianych wydatków. Ta ostatnia funkcja ułatwia egzekwowanie roszczeń wobec niesumiennych lub nieuczciwych przewoźników.
System i2 Technologies działa w firmie przewozowej Ryder System (Miami, Floryda). Obsługą wysyłek współpracujących z nią przedsiębiorstw zajmuje się blisko 100 pracowników w dwóch ośrodkach: w Farmington Hills (Michigan) oraz Fort Worth (Teksas), a dzięki oprogramowaniu i2 Technologies klienci mogą być pewni, że ich wysyłki będą realizowane w sposób najbardziej ekonomiczny.
– Z rozwiązania i2 Technologies korzystamy od 10 lat – mówi Kevin Bott, dyrektor informatyczny Ryder System. – Gdy otrzymamy zlecenie od klienta, system wskazuje najwłaściwszego przewoźnika i optymalną trasę transportu, przekazuje mu informację o ładunku, monitoruje przebieg transportu oraz informuje klienta o losie wysyłki.
Firma Ryder System stosuje również technikę konsolidacji przesyłek, co umożliwia analiza łańcucha dostaw. – Możemy konsolidować ładunki ze względu na klienta lub kierując się miejscem przeznaczenia – wyjaśnia Bott. – Zdarza się, że na podstawie wskazanych marginesów terminów dostaw łączy się kilka wysyłek jednego klienta z wielu lokalizacji.
Oszczędności okazują się znaczące. Na przykład cena przetransportowania kontenera z Miami do Europy jest trzykrotnie niższa niż koszt nadania wszystkich przesyłek osobno. – Jeśli natomiast chodzi o transport lądowy, to przesyłki skonsolidowane zawsze będą tańsze niż transportowanie ładunków mniejszych niż całopojazdowe (LTL – Less than Truck Load) – uważa Bott.
Fabrizio Brasca, dyrektor działu rozwiązań do zarządzania transportem i dystrybucją w i2 Technologies, uważa, że firmy wdrażające tego rodzaju systemy mogą spodziewać się rocznego spadku kosztów globalnej logistyki na poziomie 5–6%. – Udaje się osiągnąć redukcję wydatków nawet o 8–12%, zależy to jednak od pewnych czynników. Na przykład znaczne oszczędności pojawią się, jeśli przedsiębiorstwo nadaje dużo przesyłek mniejszych niż całopojazdowe lub dużo transportów lotniczych, natomiast mniejsze pole manewru pod względem wyboru przewoźnika i ceny mają firmy zmuszone do korzystania głównie z połączeń kolejowych.
Zarządzanie różnymi środkami transportu
– Wyzwaniem dla oprogramowania zarządzającego transportem jest obsługa połączeń kolejowych, lotniczych i morskich – wyjaśnia John Murphy, dyrektor marketingu aplikacji transportowych i logistycznych w Oracle. – Samochody ciężarowe są bardzo elastycznym środkiem transportu, ponieważ mogą dotrzeć w dowolne miejsce, w dowolnym czasie. Natomiast połączenia kolejowe, lotnicze i morskie są dość sztywno zaplanowane, w dodatku koszt transportu ma drugorzędne znaczenie w stosunku do terminów nadania i odebrania ładunku, wobec czego system informatyczny musi stosować inne algorytmy optymalizacji transportu.
Innymi słowy, transportowanie towarów drogą morską to niełatwe zadanie. Nawet najniższa stawka przewozowa nie zda się na nic, jeśli ładunek znajdzie się w doku już po odpłynięciu statku. Podobnie jeśli oszczędności szuka się w tańszych, ale dłuższych połączeniach, można spodziewać się zamieszania i strat związanych z opóźnieniem dostarczenia towaru.
Oprócz wymienionych czynników zewnętrznych systemy zarządzania transportem powinny uwzględniać także wewnętrzne uwarunkowania przedsiębiorstw produkcyjnych, takie jak dostawy just-in-time.
– Jeżeli dane przedsiębiorstwo nie stosuje technik lean manufacturing, półprodukty zalegają w magazynie tygodniami – wyjaśnia Grant Opperman, prezes i dyrektor ds. strategii firmy doradczej D.W. Morgan. – Natomiast w przedsiębiorstwach, które wdrożyły metody lean manufacturing, nie marnuje się zasobów na przetrzymywanie zapasów. Wobec tego dążąca do redukcji kosztów transportu firma musi równoważyć dwa czynniki: najniższą cenę transportu oraz gwarancję, że przewoźnik wykona usługę zgodnie z umową.
Fabrizio Brasca, dyrektor działu rozwiązań do zarządzania transportem i dystrybucją w i2 Technologies, uważa, że firmy wdrażające tego rodzaju systemy mogą spodziewać się rocznego spadku kosztów globalnej logistyki przynajmniej na poziomie 5–6%
Na efektywność optymalizacji łańcuchów dostaw ma wpływ także struktura organizacyjna przedsiębiorstwa. – Projektowanie łańcucha dostaw często utrudniają przeszkody natury organizacyjnej, jak brak koordynacji między działami zaopatrzenia, produkcji, dystrybucji wyrobów gotowych i marketingu – przestrzega Jeff Karrenbauer, prezes firmy Insight, specjalizującej się w oprogramowaniu i konsultingu z zakresu strategicznego zarządzania łańcuchem dostaw. – Zdarza się, że każdy dział kieruje się własnymi celami i funkcjonuje jak samodzielna jednostka sama na siebie zarabiająca. W takiej sytuacji poszczególne działania nie są ze sobą powiązane, co uniemożliwia zaprojektowanie efektywnego łańcucha dostaw, który ma przecież służyć redukcji ogólnych kosztów działalności przedsiębiorstwa, a nie tylko zmniejszaniu wydatków wybranego działu.
Autor: Malcolm Wheatley, MBT USA