QAD – wzrasta rola polskiego oddziału

Podczas lipcowych „Dni Użytkowników Aplikacji QAD” redakcja MSI Polska rozmawiała z prezesem QAD Inc. na region EMEA Jean-Claudem Walravensem o strategii QAD w Polsce i Turcji oraz o ewolucji współczesnego oprogramowania 

Wiele mówi się o hostingu i współużytkowaniu oprogramowania przez sieć jako tańszym sposobie dla małych i średnich firm. Czy jest możliwy hosting lub leasing oprogramowania QAD?

– Zarówno w USA, jak i w Europie mamy partnerów oferujących usługi hostingowe i leasingowe, ale nowy system QAD Enterprise Applications 2007 jest w naturalny sposób przystosowany do współużytkowania w sieci dzięki nowemu interfejsowi przeglądarkowemu NET UI.

QAD nie tylko przewidział takie trendy, ale po prostu wbudował je w swój system.

Jean-Claud Walravens,

prezes regionu EMEA QAD Inc.

Czy QAD jest aktywny w Europie Wschodniej? Jaka jest rola polskiego ośrodka?

– Za działania na Ukrainie i w Rosji odpowiedzialny jest polski ośrodek i osobiście Ray Tomecki, choć generalnie staramy się ściśle współpracować w skali paneuropejskiej. Konsulting biznesowy QAD jest zdecydowanie paneuropejski. Dążymy do tego, by menedżer projektu z Polski mógł realizować projekty np. w Hiszpanii i na odwrót. Nie różnicujemy rynków krajów europejskich poza oczywistą specyfiką językową i różnicami kulturowymi. Wszystkie nasze zasoby są w zasadzie jednakowo dostępne w skali paneuropejskiej. Szef polskiego oddziału, Ray Tomecki, skutecznie koordynuje z Polski nasze działania m.in. w Czechach, Rumunii, Słowacji, Bułgarii, Rosji, na Węgrzech. 

Mamy już ponad 20 wdrożeń w Rosji i nadal pilnie poszukujemy tam partnerów. Od lat w Czechach, Słowacji i Rosji współpracujemy np. z powodzeniem z Minervą.

Podczas „Dni Użytkowników Aplikacji QAD” powiedziano, że w ostatnim roku przychody QAD Polska wzrosły o 10%, a zatrudnienie o 20%…

– To nie przypadek. Traktujemy Polskę jako nasze lokalne centrum serwisowe, rozwojowe i organizacyjne. Choć staramy się działać w sposób paneuropejski, ośrodek rozwojowy chcemy mieć w Polsce i tu pracować nad rozwojem naszych zasobów dla całej Europy.

W czym specjalizują się polscy eksperci w QAD?

– Podstawowe prace związane z rozwojem oprogramowania prowadzimy głównie w centrali w Santa Barbara w USA, w Chinach, gdzie mamy ośrodek badawczo-rozwojowy, w Belgii i Irlandii.

Polscy eksperci koncentrują się na opracowywaniu specyficznych rozwiązań (kastomizowanych) dostosowanych do wymagań użytkowników. Są również cenionymi w różnych krajach świata konsultantami projektów wdrożeniowych w konkretnych branżach.

Jakie są główne kierunki rozwoju i atuty QAD Enterprise Applications 2007?

– W porównaniu z systemem MFG/PRO QAD Enterprise Applications 2007 otrzymał m.in. rozbudowaną analitykę biznesową. Dostawcą technik podstawowych (np. OLAP) jest Cognos. Zdecydowaliśmy nie wymyślać koła od nowa. Wartość dodaną stanowi mechanizm ETL (Extract, Transfer, Load), czyli inteligentnego wybierania i transferu danych z wielu różnych systemów, oraz cała nadbudowa zapewniająca sensowne wykorzystanie danych w oferowanych modelach biznesowych.

Dzięki temu w naszym systemie automatycznie wypełniamy hurtownie danych i dalej możemy stosować zaawansowaną analitykę biznesową, np. KPI (Key Performance Indicators), czyli syntetyczne wskaźniki wydajności, oraz rozbudowane raportowanie. Wykorzystaliśmy wieloletnie doświadczenie. Stosowana logika Cognosa w połączeniu z naszym systemem zapewnia interaktywne wykonywanie zapytań do baz danych przez nasz interfejs sieciowy. To zupełnie nowa jakość. Nasza warstwa Inteligencji Biznesowej (BI) potrafipobierać i przetwarzać dane z systemów i baz danych innych producentów.

Czy QAD zmierza do ułatwienia współpracy z systemami innych producentów?

– W pewnym stopniu tak. Chodzi tu zarówno o inne systemy ERP, z którymi nasza warstwa BI poprawnie współpracuje, jak i o inne aplikacje. Na przykład dziś nie mamy własnego systemu klasy PLM (Product Life-Cycle Management – zarządzanie cyklem życia produktu). Użytkownik QAD powinien mieć z poziomu hurtowni danych dostęp do pewnych informacji pobranych np. z własnego systemu PLM czy z istniejącego systemu klasy ERP, np. SAP. Czasem trzeba i warto współpracować z konkurencją.

Czy ekspansja QAD będzie polegać na współpracy z systemami innych producentów, nawet konkurentów?

– To zależy, kogo postrzegamy jako konkurentów. Jeśli myślimy o SAP czy Oracle, to raczej chcielibyśmy, aby nasze systemy jak najlepiej współpracowały. Przykładem może być firma Johnson Controls, która stosuje system QAD, ale zachowała SAP w zakresie finansów. W takich sytuacjach powinniśmy współpracować.

Chcemy wygrywać z konkurencją dzięki naszej specjalizacji branżowej i wieloletniemu doświadczeniu w zastosowaniach przemysłowych, a nie metodą „wypierania”. Poza tym rozszerzamy gamę naszych produktów, bo chcemy zaspokajać wszystkie potrzeby naszych klientów.

Niektóre rynki i niektóre segmenty rynków rosną szybciej niż inne. Jak QAD zamierza wykorzystywać takie sytuacje?

– Oczywiście, widzimy to i staramy się wykorzystać takie szanse, ale na rynkach wschodzących najpierw staramy się działać przez lokalnych partnerów i dystrybutorów. Mimo obiecujących trendów, małe wschodzące rynki muszą przekroczyć pewną początkową masę krytyczną.

Wzrost naszych obrotów w Europie Środkowo- Wschodniej jest czterokrotnie szybszy niż w Europie Zachodniej. Szczególnie w przemyśle samochodowym, gdzie bardzo skutecznie konkurujemy np. z firmą SAP.

Czy polski rynek przekroczył już masę krytyczną?

– W Polsce też zaczynaliśmy od wrocławskiego dystrybutora. Potem mieliśmy we Wrocławiu fachowców i tam utworzyliśmy biuro QAD. Teraz widzimy w Polsce duże pole do ekspansji systemów klasy ERP II, takich „nieco rozszerzonych ERP nowego pokolenia”. I wchodzimy w to. Ale mimo tego odpowiedź brzmi „NIE”. Jako masę krytyczną rozumiemy coś, co może spowodować efekt „śnieżnej kuli”, czyli ma swoisty „samo napędzający się mechanizm wzrostu”. W tym rozumieniu QAD nie ma masy krytycznej w żadnym pojedynczym kraju. Dlatego działamy w sposób paneuropejski, ponieważ w Europie globalnie mamy masę krytyczną.

W pojedynczym kraju zgromadzenie odpowiedniej liczby konsultantów, którzy doskonale opanowaliby wszystkie pionowe segmenty rynku byłoby trudne i nieefektywne ekonomicznie. To 6 segmentów wertykalnych (przemysł samochodowy, elektronika itd.) i kilka horyzontalnych (np. fi nanse, dystrybucja) – kilkadziesiąt kombinacji, czyli minimum kilkadziesiąt osób. Gdybyśmy mieli po ok. 50 osób w każdym kraju, każdy kraj dysponowałby jednym kompetentnym konsultantem z każdej dziedziny i mógłby funkcjonować odrębnie, ale wtedy nie byłoby tego, o co nam chodzi, czyli efektu synergii.

Czy Turcja jest w QAD postrzegana jako „drzwi do Azji”?

– W samej Turcji oczywiście też nie mamy masy krytycznej, ale myślimy o Turcji podobnie jak cała Europa. Inwestowanie w Turcji to jeden z naszych priorytetów. Zaczęliśmy od współpracy z tureckimi handlowcami. Teraz nasza działalność w Turcji szybko się rozwija.

Postrzegamy Turcję jako kraj ogromnych możliwości. O ile Polska jest dla nas ośrodkiem koordynującym w Europie Środkowo-Wschodniej, o tyle Turcja nie stanowi „wrót do Azji”. Traktujemy ją jako coś zupełnie odrębnego. Nie mamy na razie żadnych planów odnośnie do Syrii czy Iraku, bo to są na razie kraje wysokiego ryzyka.

A czy planujecie zwiększenie udziału europejskich informatyków w tworzeniu swoich, wciąż amerykańskich, systemów?

– Stale i w coraz większym stopniu korzystamy z pracy europejskich informatyków. Na przykład nasz moduł AIM (Advanced Inventory Management – zaawansowana gospodarka magazynowa) był w całości opracowany przez europejskich programistów. Podobnie nowa wersja modułu finansowego została całkowicie opracowana w Europie. To europejska Antwerpia jest wiodącym ośrodkiem QAD w dziedzinie nowej obsługi finansów.

QAD tym różni się od większości amerykańskich firm software’owych, że udział wpływów finansowych i wkład intelektualny ze strony Europy jest znacznie wyższy.

Firma QAD powoli się europeizuje, a może spolonizuje się jeszcze bardziej?

– Ośrodek polski nie jest jeszcze na tyle silny, by mógł w ramach korporacji przejąć pełną odpowiedzialność za cały dział oprogramowania. Rzeczywiście jednak udział polskich informatyków w opracowywaniu i wdrażaniu indywidualnych rozwiązań branżowych stale rośnie. A ich rozwiązania cieszą się w Europie dobrą marką.

Autor: Adam Majczak, MSI Polska