Małe, chwilowe – przemija, wielkie – pozostaje

Adam Majczak, redaktor naczelny

Odszedł moim zdaniem największy współczesny nam Polak, twórca, myśliciel i intelektualista – Stanisław Lem. Choć z równym szacunkiem żegnali go Polacy, Rosjanie, Japończycy, Amerykanie czy Niemcy i choć, jak każdy prawdziwy geniusz, był z pewnością ponadnarodowy, ponadreligijny i ponadpolityczny – nie był całkowicie ponadczasowy. Gdy urodził się w 1921 r., we Lwowie ukazało się właśnie pierwsze polskie tłumaczenie pracy Alberta Einsteina „O szczególnej i ogólnej teorii względności, wykład przystępny” w tłumaczeniu profesora Politechniki Lwowskiej M.T. Hubera. Na str. 5 profesor Huber napisał: „Do czego doprowadziłoby patrzenie na zdobycze wiedzy przez pryzmat uprzedzeń rasowych, religijnych czy narodowych? A takie właśnie patrzenie zauważyłem u nas niedawno z okazji pierwszego zainteresowania teorią względności we Lwowie. Ależ, na miłość boską, co może mieć wspólnego teoria fizyczna z żydowskim  niebezpieczeństwem?”. Nic dodać, nic podzielić. „Wysoki zamek” mógł napisać tylko lwowiak. Ale już „Cyberiadę” i „Solaris” – mógł napisać tylko geniusz.

W moim przekonaniu bez najmniejszej przesady New York Times i Washington Post stawiają Lema obok Arthura C. Clarke’a (człowieka, który „wymyślił Internet”), a Der Tagesspiegel ocenia, że w światowej literaturze fantastyczno-naukowej powieść Lema „Solaris” ma wagę porównywalną z „Faustem” Goethego.

Czym geniusz różni się od maluczkich? To proste. Kto dziś pamięta, jak nazywał się papież, który spalił na stosie Giordano Bruno? Albo który chciał spalić na stosie Galileusza? („A jednak się kręci”). Kto dziś pamięta, którego papieża tak bał się Kopernik, że dopiero na łożu śmierci zgodził się na publikację swojego dzieła „O obrotach sfer niebieskich” (bo już niczego nie ryzykował)? A może ktoś pamięta, kto był królem, gdy Szekspir pisał „Hamleta” albo Goethe „Fausta”? Nie, nie wstydźmy się na zapas. Ja też nie pamiętam, bo to po prostu jest bez znaczenia. Ba, o wiele lepiej byłoby zapytać odwrotnie: „Kto był carem za Mendelejewa, a kto królem za Newtona?”. Prawda, że bardziej rozsądnie? Bo dla ogólnoludzkiej cywilizacji ważny jest Goethe, Lem, Mendelejew i Einstein. Maluczkie, nieistotne lub po prostu chwilowe – przemija. Wielkie pozostaje. Bardzo chciałem poprosić Stanisława Lema o felieton dla MSI. Nie zdążyłem… Jestem jednak przekonany, że i „Bajki robotów”, i „Powrót z gwiazd”, i „Summa technologiae” zmieniły na zawsze sposób myślenia i postrzegania świata wielu milionów ludzi na całym świecie, bez względu na kolor skóry, wyznanie i ustrój panujący w ich krajach. Gdy studiowałem, poznałem Araba, który czytał Lema z wypiekami na twarzy. Widziałem to na własne oczy.

Czy pamiętacie Państwo podróż Trurla i Klapałcjusza, gdy pojmał ich zbój kosmiczny Gębon, który wcale nie był aż tak głupi, jak się wydawało? Zbój ów uznał, że złota, brylantów i innych temu podobnych nieistotnych świecidełek jest w kosmosie nieskończenie (lub prawie nieskończenie) wiele, więc nie mają żadnej szczególnej wartości i postanowił rabować tylko to, co jako jedyne ma prawdziwą, nieprzemijającą wartość – informację i wiedzę. Pamiętacie tę bajkę? A inne bajki robotów?

No właśnie. Te niby-bajki (najmądrzejsze bajki, jakie w życiu czytałem, które mają zawsze drugie i trzecie dno – dla dorosłych i myślących), to przecież wypisz-wymaluj tylko inny sposób rozważań nad  nieprzemijającymi problemami, nad którymi każdy z nas wiele razy się zastanawiał i pewnie jeszcze wiele razy będzie…

W tym numerze MSI między innymi – o nowych pomysłach i ofertach w obszarze telekomunikacji, o wdrożeniach różnych systemów w przedsiębiorstwach o zupełnie różnym charakterze, o targach w Hanowerze (jak i którędy łatwiej tam dotrzeć), no i oczywiście sporo innych nowości. Z pierwszej ręki, na bieżąco.

To jeszcze nie koniec zainteresowania telekomunikacją. W następnym numerze raport MSI także będzie dotyczyć styku informatyki i telekomunikacji.

Wiosna przyszła o dzień wcześniej, niż zapowiedziałem ją w poprzednim numerze w oparciu o analizy i prognozy z lutego. Przepraszam za brak precyzji. Przepraszam również za mylne podanie

terminu SAS Forum 2006 – największej w Polsce konferencji poświęconej inteligencji biznesowej (BI). Planowane początkowo na 5 kwietnia, SAS Forum 2006 odbędzie się 26 kwietnia.

Zapraszam do lektury. Napiszcie do nas, co o tym myślicie. I dla firm IT, i dla nas zawsze najważniejsze są Wasze opinie.

Adam Majczak

redaktor naczelny