Dziś, aby zdobyć klienta, trzeba go zaszokować, zwrócić jego uwagę w niekonwencjonalny sposób. Tę strategię coraz częściej stosuje wiele firm. W Polsce ostatnio przodują w tym telekomy.
Telekomunikacja Polska SA do kupowania swych nowych usług, takich jak wideo na żądanie czy multipakiet (telefon, Internet, telewizja w jednym kablu), zachęca, prowadząc tradycyjną akcję promocyjną w telewizji i prasie. Jednym z najważniejszych elementów tej kampanii była zorganizowana pod koniec września impreza „Livebox Generation Show”.
Główną jej atrakcją był koncert znanego zespołu muzycznego Duran Duran na warszawskim torze wyścigów konnych na Służewcu. Poza Duran Duran wystąpiły grupy Myslovitz oraz Sistars. Impreza była pomyślana jako piknik rodzinny, zakończony pokazem sztucznych ogni. W TP SA z dumą podkreślają, że występ Duran Duran był bardzo udanym wydarzeniem artystycznym, co mają potwierdzać recenzje w mediach, i zarazem największym wydarzeniem koncertowym tego roku w Polsce. TP SA chwali się, że na imprezę przyszło około 100 tysięcy widzów.
Natura ludzka niewiele się zmieniła od czasów starożytnego Rzymu. Ludzie ciągle chcą igrzysk, a rolę ich organizatora przejmują firmy
Duran Duran był oczywiście wabikiem – miał przyciągnąć potencjalnych klientów, którym największy polski operator telekomunikacyjny chciał zaprezentować „dom przyszłości”, czyli najnowsze rozwiązania telekomunikacyjne w swej ofercie.
O tym, że tradycyjne metody reklamy już nie wystarczają, wiedzą dobrze operatorzy komórkowi. Ponieważ rynek jest coraz bardziej nasycony, muszą oni dziś szukać klientów w grupach o coraz niższych dochodach, a ci chętniej kupują telefony na karty pre-paid. Operatorzy są tak zdeterminowani, że tego lata na łowy ruszyli na zatłoczone plaże nadmorskie. Krążący wśród plażowiczów, wynajęci przez Polkomtel czy Polską Telefonię Cyfrową, młodzi ludzie zachęcali do zakupu od ręki zestawu komórkowego pre-paid, tak jak przed laty czynili to sprzedawcy
napojów i lodów.
Po niestandarowe fromy promocji lubi sięgać Polska Telefonia Cyfrowa, operator komórkowej sieci Heyah. Jej przekaz reklamowy ukierunkowany jest na młodych ludzi. Proponuje uczestnictwo w imprezach, które mają im dać poczucie, że są wyjątkowymi klientami. Zarazem takie imprezy mają dostarczyć młodym klientom sieci dodatkową dawkę adrenaliny i wyrwać z codziennej szarości. Organizuje się dla nich m.in. cykl imprez w tzw. kolarstwie grawitacyjnym (kolarski zjazd z przeszkodami). Heyah objęła także patronat nad ligą gier komputerowych.
Tak jak Heyah stawia na rywalizację sportową, operator Orange najlepiej czuje się w muzyce. Latem zorganizował nad morzem Orange World Music, cztery dwudniowe imprezy muzyczne z udziałem artystów z czterech stron świata: Azji, Afryki, Ameryki i Europy.
Zdarza się jednak, że prowadząc kampanię promocyjną, której celem jest zaszokowanie publiczności i znalezienie klientów, można spotkać się z nieoczekiwanym protestem. Tak jak w przypadku Tele2, które aby zachęcić do kupowania abonamentu telefonicznego, wykorzystało na bilboardach hasło „Nie przejdą” oraz symbolikę „zaciśniętej pięści”. Hasło to było propagowane przez ruchy rewolucyjne m.in. w Hiszpanii, w walce z generałem Franco. Kampania Tele2 oburzyła stowarzyszenie Lepszy Świat. „Pamięć ofiar brutalnych dyktatur prawicowych, wspieranych najczęściej przez koła finansowe i korporacje, jest teraz deptana dla pomnożenia zysków jednej z nich. Nie możemy na to pozwolić!” – napisało stowarzyszenie w swym oświadczeniu i wezwało do bojkotu oferty konkurenta TP SA pod hasłem „Tele2 – nie przejdzie!”.
Operatorzy nie chcą ujawniać, ile kosztują takie imprezy jak Next Generation Show urządzony przez TP SA. Wiadomo jednak, że tylko nielicznych stać na zorganizowanie występu Duran Duran, gdy koszty idą w miliony złotych. Stawia to w trudnej sytuacji nie tylko konkurentów, ale i firmy, które chciałyby zarabiać na organizacji koncertów. Warunkiem powodzenia igrzysk jest bowiem bezpłatny wstęp.